Usunięty z zawodu sędzia odwołał się od wyroku Sądu Apelacyjnego
Usunięty w lipcu ze stanu sędziowskiego wiceprezes Sądu Rejonowego w Żyrardowie Mirosław T. odwołał się od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi. W najbliższym czasie akta sprawy mają być przekazane do Sądu Najwyższego, który jest sądem odwoławczym w tej sprawie - dowiedziała się PAP.
W lipcu łódzki sąd apelacyjny badający sprawę dyscyplinarną Mirosława T., któremu zarzuca się kradzież 50 zł na stacji paliw, postanowił ukarać go usunięciem ze stanu sędziowskiego, czyli złożeniem sędziego z urzędu. To najwyższa kara dyscyplinarna, jaką mógł orzec sąd dyscyplinarny. W uzasadnieniu SA stwierdził, że materiał dowodowy wskazuje, iż sędzia T. jest winny popełnienia czynu, a jego działanie było zamierzone. Tym samym "
nie dał wiary T., który twierdził m.in., że jego działanie było nieświadome". Sąd uznał jednocześnie, że osoba popełniająca taki czyn nie jest godna wykonywania zawodu sędziego i dlatego wymierzył mu najwyższą możliwą karę. Oznacza ona, że osoba usunięta ze stanu sędziowskiego traci prawo do wszystkich wynikających z tego uprawnień - począwszy od przynależnego mu immunitetu, skończywszy na prawie do przejścia w stan spoczynku.
OdwołanieOrzeczenie SA jest nieprawomocne i sędzia T. mógł się od niego odwołać do Sądu Najwyższego. Jak się dowiedziała w środę PAP w łódzkim sądzie apelacyjnym sędzia złożył dowołanie. W najbliższym czasie akta sprawy mają być przekazane do Sądu Najwyższego. Sąd dyscyplinarny utrzymał również wcześniejszą decyzję o obniżeniu o 25 proc. wynagrodzenia sędziego i odsunięcie go od wykonywania orzekania. Jednocześnie - jak poinformował w środę PAP rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek - pod koniec lipca w głosowaniu niejawnym KRS niejednogłośnie wyraziła zgodę na odwołanie sędziego z funkcji wiceprezesa sądu w Żyrardowie.
Odpowiedzialność dyscyplinarnaDo zdarzenia doszło 3 marca. Sędzia Mirosław T. miał zabrać banknot położony na ladę przez kobietę, gdy ta na chwilę odwróciła się od kasy. Twierdził, że zrobił to "nieświadomie". Zgodnie z przepisami Prawa o ustroju sądów powszechnych za wykroczenie - a tak kwalifikowany jest zarzut kradzieży 50 zł z uwagi na wysokość tej kwoty - sędzia może odpowiadać tylko dyscyplinarnie - nie było więc policyjnego ani prokuratorskiego śledztwa czy dochodzenia, bo prawo do wszystkich czynności miał rzecznik dyscyplinarny. W ramach jego postępowania możliwe było tylko umorzenie sprawy albo skierowanie wniosku o ukaranie sędziego do sądu dyscyplinarnego.
WyrokRzecznik dyscyplinarny Sądu Okręgowego w Płocku, któremu podlega żyrardowski Sąd Rejonowy, przesłuchał jako świadków osoby, które wraz z sędzią Mirosławem T. podróżowały tym samym samochodem. Wcześniej policja przekazała do płockiego sądu okręgowego zgromadzone w sprawie materiały dowodowe, w tym zapis monitoringu ze stacji paliw. Na koniec rzecznik wystąpił z wnioskiem o ukaranie sędziego do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. W lipcu Sąd Apelacyjny wydał w tej sprawie wyrok.