Uroczystości w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

  • 13.04.2016 20:17

  • Aktualizacja: 16:21 13.07.2022

Dziś Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Przypada on w rocznicę ujawnienia informacji o rozstrzelaniu polskich oficerów przez NKWD.

Prezydent Andrzej Duda zasadził w ogrodach Pałacu Prezydenckiego Dąb Pamięci ku czci ofiar Katynia. Prezydent dziękował zebranym za przybycie na - jak mówił - zaległą uroczystość. Przypomniał, że w kwietniu 2010 roku Dąb Pamięci w ogrodach Pałacu mieli zasadzić ówczesny prezydent Lech Kaczyński i szef Stowarzyszenia Parafiada, ojciec Józef Joniec - inicjator programu Dęby Pamięci. Obaj zginęli w katastrofie smoleńskiej. Andrzej Duda powiedział, że dąb nie jest wyłącznie symbolem pamięci o ofiarach Katynia, ale też siły Rzeczpospolitej i naszego narodu. Prezydent poinformował też, że rozpoczęła się akcja sadzenia 21857 Dębów Pamięci ku czci ofiar Zbrodni Katyńskiej. Premier Beata Szydło złożyła kwiaty przed tablicami z nazwiskami pomordowanych w Muzeum Katyńskim. Wpisała się też do księgi pamiątkowej.


Uroczystości w stolicy


Rodziny katyńskie, warszawiacy, politycy i duchowieństwo spotkali się przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Odbyła się tam uroczysta zmiana posterunku honorowego i został odczytany Apel Pamięci. Rząd reprezentowali ministrowie spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak i obrony Antoni Macierewicz. Uroczystość zakończyła ceremonia złożenia wieńców na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza oraz defilada.


Minister Antoni Macierewicz i przedstawiciele rodzin katyńskich złożyli też kwiaty przed tablicą "Katyń" w Cytadeli Warszawskiej. Przy pozostałych tablicach w "Epitafium Katyńskim" zapłonęły znicze.


Wcześniej odprawiona została msza polowa z udziałem wojskowej asysty honorowej oraz innych formacji służb mundurowych. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Fałkowski podkreślał, że dziś najważniejszy jest "obowiązek pamięci o tych ludziach, o ich rodzinach, które wycierpiały wiele w upokorzeniu, niedostatku i w czasie wielu lat poniewierki duchowej, a i bardzo często materialnej".


Prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska mówiła, że rodziny katyńskie o pamięć się nie boją. - Udało się nam wygrać z dawnym kłamstwem katyńskim. Są polskie cmentarze wojenne w Katyniu Charkowie, Miednoje i Bykowni. Wierzymy, że odnajdą się wszystkie katyńskie archiwa, a kiedyś zapalimy świece na katyńskiej nekropoli na Białorusi. Pamięć to nasza broń i dziedzictwo - zakończyła Izabella Sariusz-Skąpska.


Dwunastu krewnych ofiar katyńskich zostało odznaczonych medalami Pro Patria. To osoby, które w 2009 roku wniosły skargę katyńską przeciwko Federacji Rosyjskiej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych odbyła się uroczystość wręczania medali za zasługi w walce o pamięć o Katyniu. Skargę katyńską wniosło piętnastu bliskich ofiar sowieckiej zbrodni na polskich jeńcach, dokonanej w 1940 roku. W 2012 roku Trybunał w Strasburgu orzekł, że zbrodnia katyńska jest zbrodnią wojenną, nieulegającą przedawnieniu. Sędziowie uznali też, że krewni zamordowanych byli poniżająco traktowani przez Rosję, która odmawiała im statusu pokrzywdzonych w śledztwie. Orzekli jednak, że Trybunał nie ma kompetencji, aby oceniać rzetelność śledztwa w sprawie Katynia, prowadzonego przez Rosjan. Polacy wnieśli apelację, ale Wielka Izba Trybunału przesądziła, że nie będzie oceniać rosyjskiego postępowania katyńskiego.


- Nawet jeśli Europejski Trybunał Praw Człowieka nie umiał oddać państwu sprawiedliwości, to wygrali państwo tę walkę o honor - powiedział minister Aleksander Stępkowski, podsekretarz stanu w MSZ.


Córka porucznika Wincentego Wołka, Witomiła Wołk-Jezierska, była inicjatorką skargi przeciwko Rosji, podkreśliła, że krewni ofiar sami musieli docierać do prawdy o swoich bliskich. W dalszym ciągu ta grupa rodzin apeluje o sprowadzenie szczątków wszystkich ofiar katyńskich do Polski.


Obchody na Mazowszu


W miejscach upamiętniających płocczan zamordowanych w Związku Radzieckim zapłonęły znicze. Przy kościele św. Stanisława przed tablicą z nazwiskami osób poległych i zamordowanych w czasie II wojny światowej odbył się apel poległych:



Uczniowie uczcili ofiary zbrodni katyńskiej przy Dębach Pamięci, które rosną przy płockich szkołach.

Natomiast w Radomiu na cmentarzu - w asyście wojskowej - złożono kwiaty, a potem odprawiona została msza w intencji zamordowanych w 1940 roku jeńców polskich z obozów Kozielsk, Starobielsk, Ostaszków i zaginionych na Wschodzie.

Jak mówi Tadeusz Adamczyk, syn zamordowanego w 1940 roku policjanta, minęły dekady zanim wiarygodnie potwierdzono datę śmierci ojca. Udało się to dopiero dzięki Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi w maju 1995 roku, czyli po 55 latach od rozstrzelania mężczyzny. Teraz też wiadomo, że ojciec pana Tadeusza spoczywa w Miednoje.

Zdaniem prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego to ważne, że na cmentarzu, przed symbolicznym pomnikiem katyńskim, spotykają się od lat także młodzi ludzie.

Do mordu na polskich oficerach doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku, kiedy do niewoli w ZSRR dostało się około 15 tysięcy oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 roku, NKWD rozstrzelało wiosną tego roku około 22 tysięcy obywateli polskich, w tym 15 tysięcy oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 roku. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.

Źródło:

IAR, RDC

Autor:

RDC