Uciążliwy odór na warszawskiej Woli. "Mieszkańcy zaczęli zgłaszać objawy zdrowotne"

  • 03.01.2017 15:09

  • Aktualizacja: 14:05 15.08.2022

Skażona gleba i woda gruntowa, uciążliwy odór i problemy zdrowotne - z takimi problemami borykają się mieszkańcy Woli. Jak przekonują, wszystko zaczęło się pod koniec 2015 roku, razem z początkiem budowy na ulicy Skierniewickiej. Goście audycji "Jest sprawa" dyskutowali o przyczynach i obecnej sytuacji na Woli.

- Sprawą zajmuję się od ponad roku. Wszystko zaczęło się w listopadzie 2015 roku. Mieszkańcy zaczęli zgłaszać, że ze studzienek kanalizacyjnych w pobliżu budowy na ul. Skierniewickiej wydobywa się bardzo brzydki zapach - mówiła w RDC radna Woli Aneta Skubida.  - Zaczęło brzydko pachnieć, ale wystąpiły też objawy zdrowotne - bóle i zawroty głowy, problemy z oddychaniem, odczyny skórne - wyliczała. W jej ocenie, niepokojące jest to, co może się wydarzyć w dłuższej perspektywie. - Potwierdzone zostało występowanie związków silnie chemicznych, benzenu, toluenu - to substancje silnie rakotwórcze - tłumaczyła. Skubida dodała, że wszystko miało minąć w sierpniu 2016, jednak do tej pory nic się nie zmieniło.


Współpraca instytucji


Mariusz Gruza, rzecznik dzielnicy Wola przyznał, że pod koniec 2015 roku pojawiły się pierwsze sygnały od mieszkańców w tej sprawie. - W sprawę zaangażowanych zostało wiele instytucji, w tym Urząd Dzielnicy i Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz inspekcje, które mają możliwości i kompetencje badania jakości powietrza, wody czy gleby - komentował w RDC. Dodał, że Urząd nie ma możliwości przeprowadzenia takich badań, prowadzi więc akcję informacyjną dla mieszkańców.


Podwyższone stężenia


Krzysztof Gołębiewski, Zastępca Naczelnika Wydziału Inspekcji WIOŚ Warszawa wyjaśniał w audycji, że niedogodności wynikają z tzw. zanieczyszczeń historycznych. - Mają źródło w tym, co znajduje się w glebie - tłumaczył. Jak powiedział, pierwsze interwencje i pomiary na Woli wykonano w listopadzie 2015 roku. W próbkach wody i gleby nie wykryto przekroczeń. - Dopiero w styczniu 2016 roku wykazano przekroczenia w wodzie odprowadzanej z budowy - było w niej podwyższone stężenie benzenu - mówił Gołębiewski. - Te wody trafiały do miejskiej sieci kanalizacji, gdzie po połączeniu ze ściekami powodowały uwolnienie benzenu i nagromadzenie w kanalizacji. Badania wykazały zwiększoną sumę lotnych związków organicznych w kanalizacji. Te substancje w powietrzu przedostawały się do sąsiednich budynków - wyjaśniał. Zwrócił jednak uwagę, że Inspekcja Budowlana także wykryła szereg nieprawidłowości - nieszczelność układów kanalizacyjnych i wentylacyjnych.


Winna nieszczelna kanalizacja?


Ryszard Jeleniewicz, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w m.st. Warszawie przypomniał, że Inspekcja zajmuje się jakością powietrza w budynkach przeznaczonych dla ludzi. - Dzięki współpracy z WIOŚ wykryliśmy źródło i określiliśmy substancję odpowiedzialną za problemy - powiedział w RDC. - W budynku banku były bardzo duże przekroczenia. Związek unosił się w kanalizacji. Jak dostał się do budynku? Okazało się, że w budynkach zarówno banku i sądu (sąd podjął decyzję o zmianie lokalizacji - red.) była nieszczelna kanalizacja - wyjaśniał.


Do dyskusji w studiu zapraszamy także słuchaczy. Czekamy na sygnały o sprawach, które warto poruszyć w programie “Jest sprawa”. Adres mailowy: jestsprawa@rdc.pl, tel. 022 645 90 90 (w trakcie audycji – od poniedziałku do czwartku w godzinach 14.00-15.00.). Adres pocztowy: “Jest sprawa” Polskie Radio RDC, ul. Myśliwiecka 3/5/7, Warszawa.

Źródło:

RDC

Autor:

gk