„Trump chciałby być postrzegany jako menadżer, ale wielki biznes się go boi”

  • 03.03.2016 10:40

  • Aktualizacja: 13:50 15.08.2022

- Superwtorek to główny dzień prawyborów w Stanach Zjednoczonych. Wtedy głosuje największa liczba stanów, to decydujący moment. Kto przegrywa superwtorek, w zasadzie może się już wycofywać z wyborów - wyjaśniał w "Magazynie ekonomicznym" Bartek Niedziński, Dziennik Gazeta Prawna.

Prawybory w USA trwają od połowy lutego do początku czerwca. Superwtorek przypadł w tym roku na 1 marca. - Hillary Clinton i Donald Trump zdobyli po siedem stanów - wyjaśniał gość RDC.


Trump "mobilizuje wyborców"


- Trump jest miliarderem, nie politykiem. Kilka razy już się przymierzał do startu w wyborach, ale teraz pomyślał o tym na poważnie. Początkowo nie traktowano tego serio, uznano że to jego kaprys - opowiadał Niedziński. Jak mówił, jego popularność zaczęła rosnąć latem zeszłego roku. - Przypuszczano, że to chwilowa wakacyjna historia, że włączą się do walki poważni kandydaci i Trump zrezygnuje, ale tak się nie stało. Trump jest ultra niepoprawny politycznie, mówi to, co myśli, a to Amerykanom się podoba - tłumaczył.


Jak dodał, ten kandydat potrafi trafić do elektoratu, który nie głosuje. - Potrafi zmobilizować wyborców, to jego duża siła - ocenił. - Trump jest populistą, mówi to, co ludzie chcą usłyszeć. Chciałby być postrzegany jako menadżer, który zapewni, że kraj będzie działał jak skuteczna firma - mówił gość RDC. - Ale wielki biznes się go boi, bo jest nieprzewidywalny. Boją się też skonfliktowania ze wszystkimi - tłumaczył. Niedziński zwrócił również uwagę, że pod rządami Trumpa, Stany Zjednoczone prowadziłyby politykę izolacjonistyczną, Ameryka zamknęłaby się w sobie. - On mówi, żeby sprawy Europy zostawić Europie. Mówi też o wyrzuceniu nielegalnych imigrantów, których jest w Stanach około 11 mln. - wyliczał Niedziński.


Clinton "skręca w lewo"


Z kolei Hillary Clinton "nie porwie" wyborców zmęczonych już waszyngtońskim establishmentem. - Latem zeszłego roku Clinton w sondażach partii demokratycznej miała 70 proc. poparcia, a reszta kandydatów wyniki jednocyfrowe. W trakcie prawyborów doszło do sytuacji, że jest 55 do 45 dla Clinton z Sandersem - wyjaśniał gość RDC. Jak zauważył, Clinton w trakcie prawyborów przesuwa się "troszkę w lewą stronę, pod wpływem popularności Sandersa". - Wizja Sandersa odpowiada wielu demokratycznym wyborcom, więc Clinton musiała się do tego odnieść i dostosować - tłumaczył.


W ocenie gościa RDC, gdy dojdzie już do decydującego wyścigu między Hillary Clinton a Donaldem Trumpem, kandydatka będzie musiała również walczyć o wyborców bardziej centrowych.


Źródło:

RDC

Autor:

gk