"To fikcja, że przy tym poziomie finansowania jesteśmy w stanie zoptymalizować NFZ"

  • 19.01.2016 09:58

  • Aktualizacja: 13:48 15.08.2022

- Dane europejskie wskazują, że powinniśmy o prawie 2 proc. podnieść wydatki na ochronę zdrowia publicznego - podkreśliła dr Małgorzata Gałązka-Sobotka – wiceprzewodnicząca Rady NFZ i dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia (Uczelnia Łazarskiego). - Jestem za podniesieniem składki, ale jeśli system stanie się bardzo solidarny. Nie wszyscy płacimy tyle samo na służbę zdrowia, nie wszyscy płacą równo 9 proc. od swoich dochodów - wyjaśniała w "Poranku RDC".

- Pomimo tego, że tak mało wydajemy na zdrowie - w porównaniu z innymi krajami na tym samym poziomie rozwoju gospodarczego - to i tak mamy bardzo dobry system - zaznaczyła dr Gałązka-Sobotka.


Decentralizacja?


Jak przypomniał Grzegorz Chlasta, marszałek senatu Stanisław Karczewski zapowiada zmiany w służbie zdrowia, a rozprawienie się z NFZ było jedną z flagowych obietnic ministra Radziwiłła. Jednak - według najnowszych planów - instytucja do końca nie zniknie. - Nie ma dowodów na to, że decentralizacja wiąże się ze zmniejszeniem zatrudnienia i kosztów. Im większa delegacja uprawnień na niższe szczeble struktury, tym więcej kompetentnych osób trzeba zatrudnić - skomentowała wiceprzewodnicząca. - Z danych wynika, że perspektywa centralnego oka jest niezbędna. Musi być instytucja centralna, która będzie się przyglądała alokacji środków w całym kraju, będzie koordynowała prace na poziomie całego kraju - wyliczała.


Jak wyjaśniała, dobra alokacja środków, monitoring tego, co się z nimi dzieje i głębsza koordynacja systemu wymagają zatrudnienia bardzo wysoko wykwalifikowanych specjalistów, których w tej chwili jest za mało. - Wszystkie zarzuty wobec NFZ wydają się prowadzić do jednej konkluzji – konieczności przeznaczenia na zarządzanie tymi 70 mld zł ciut więcej i zatrudnienia większej liczby dobrych lekarzy - mówiła dr Gałązka-Sobotka.


Zarzuty


- Najistotniejsze, aby powiedzieć, co tak naprawdę nie gra - zaznaczyła w "Poranku RDC". - Dzisiaj zarzuty są takie, że nie mamy standaryzacji, że mamy różną alokację środków na poziomie ośrodków wojewódzkich, czyli że są różnice w finansowaniu chorego w zależności od województwa. To wynik samodzielnych decyzji dyrektorów ośrodków. Jest duża samodzielność, ale powinniśmy lepiej określić role i obowiązki - wyjaśniała. Jak podkreśliła, nowelizacja ustawy od 1 stycznia 2015 uporządkowała trochę kwestię relacji między NFZ a Ministerstwem Zdrowia.


- Czy chodzi o likwidację NFZ czy cele strategiczne dla systemu? - pytała w RDC. - Chodzi o zwiększenie dostępności leczenia, skrócenie kolejek. Jeśli mamy zmienić strukturę, to musimy zadać sobie pytanie, czy to nas doprowadzi do celu. Nie możemy utrzymywać fikcji, że przy tym poziomie finansowania jesteśmy w stanie ten system zoptymalizować i dokonać ogromnego postępu. Dane europejskie wskazują, że powinniśmy o prawie 2 proc. podnieść wydatki na ochronę zdrowia publicznego - mówiła.


Źródło:

RDC

Autor:

gk