Teresa Żabińska-Zawadzki w Radiu dla Ciebie: mieszkaliśmy na tykającej bombie

  • 21.03.2017 16:57

  • Aktualizacja: 14:08 15.08.2022

- To historia o ludziach w zwierzętach i zwierzętach w ludziach - opowiadała na antenie RDC Teresa Żabińska-Zawadzki, córka Antoniny i Jana, opiekunów Ogrodu Zoologicznego w Warszawie. 24 marca do polskich kin wchodzi film "Azyl" opowiadający historię małżeństwa Jana i Antoniny Żabińskich, którzy w czasie II wojny światowej w swojej willi w warszawskim zoo ukrywali i uratowali blisko 300 Żydów. Za swoją działalność zostali odznaczeni medalem "Sprawiedliwy wśród narodów świata".
Antonina i Jan Żabińscy prowadzili warszawskie zoo w latach 1928-1950. W czasie okupacji ocalili setki Żydów, harcerzy Szarych Szeregów, chorych psychicznie. - Rodzice ukrywali wszystkich ludzi potrzebujących pomocy - mówiła Teresa Żabińska-Zawadzki w RDC. Swoje wspomnienia Antonina opisała w autobiografii "Ludzie i zwierzęta". Amerykańska pisarka Diane Ackerman oparła na niej książkę "Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo". To na jej podstawie powstał film "Azyl", który do kin wchodzi już 24 marca.

Zwierzęta rozkradzione

Żabińscy ukrywali ludzi zarówno w swojej willi, jak i w pomieszczeniach pozwierzęcych. - W Warszawskim Ogrodzie Zoologicznym w czasie okupacji nie było już żadnych zwierząt. Wszystkie zostały wytrzebione lub ukradzione. Nazywano to "wypożyczeniem", ale żadne z nich nie wróciło po wojnie do zoo - powiedziała Teresa Żabińska. Jak wspominała, jej mama Antonina miała magiczny wręcz dar do zwierząt.  - Mama komunikując się ze zwierzętami, stawała się jednym z nich. Ojciec mówił, że je przenikała - mówiła. Intuicyjna zdolność Antoniny do porozumienia się z podopiecznymi zoo rozkwitła pod opieką jej męża Jana. Jak przyznała Teresa Żabińska-Zawadzki, jej mama wyjątkowo źle zniosła rozstanie ze swoimi pupilami. - Jeszcze z dzieciństwa pamiętam wszystkie jej historie, książki, które pisała o ukochanych przez nią zwierzętach - powiedziała. Nawet syna nazwała po jednym ze swoich ulubionych mieszkańców zoo - Ryś.

Ludzie i zwierzęta

- To historia o ludziach w zwierzętach i zwierzętach w ludziach - powiedziała Teresa Żabińska-Zawadzki o wspomnieniach swojej matki zawartych w książce "Ludzie i zwierzęta". Jak przyznała, organizacja pomocy dla osób ukrywających się podczas okupacji, świadczyła o niesamowitej intuicji matki. - Ojciec zajmował się logistyczną stroną - organizował transporty, załatwiał dokumenty. Mama dbała o dom, opiekowała się wszystkimi. To było śmiertelnie niebezpieczne, ale podjęli się tego zadania, bo wiedzieli, że są w o wiele lepszej sytuacji, niż większość mieszkańców Warszawy - powiedziała. Zadanie, którego podjęli się Żabińscy było niezwykle trudne - w ogrodzie zoologicznym mieścił się skład broni, często przez żołnierzy niemieckich odwiedzany. Na lwiej wyspie mieścił się skład broni AK, w willi Żabińskich wszędzie walały się śrubki i kable, niezbędne Janowi do konstruowania bomb, którymi wysadzał pociągi. - Mieszkaliśmy na tykającej bombie. Ten dom funkcjonował na wariackich papierach. Skład broni niemieckiej, składzik dla polskiego podziemia, ukrywający się ludzie i do tego wszystkiego te śrubki taty... - wspominała Teresa w Radiu dla Ciebie.

Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata

Jan Żabiński (1897-1974), przyrodnik i popularyzator wiedzy o zwierzętach, już w latach 30. ubiegłego wieku uważał, że najważniejszym zadaniem ogrodów zoologicznych jest zachowanie zagrożonych wymarciem gatunków. Przed wojną warszawskie zoo uchodziło za jedno z lepiej zorganizowanych w Europie. Tu przyszedł na świat 12. słoń urodzony w niewoli - słonica nazwana Tuzinką, po raz pierwszy udało się rozmnożyć w niewoli likaony i konie Przewalskiego, tutaj też powstały plany odtworzenia polskiej populacji żubrów. W opiece nad zwierzętami Żabińskiemu pomagała żona - Antonina. Wiele razy udało jej się odchować młode osierocone czy odrzucone przez matkę. Swych podopiecznych trzymała najczęściej w domu - razem z synkiem Żabińskich, Rysiem, wychowywała się m.in. mała hiena, dwie oswojone rysiczki, borsuk i wiele innych zwierzaków. Na prawach domownika była też szympansica Lusia.

Podczas powstania warszawskiego Jan Żabiński dowodził plutonem, został ranny i trafił do oflagu, a to, co pozostało z przedwojennego zoo, zostało niemal zrównane z ziemią. W pierwszych latach po wojnie Żabińscy zaangażowali się w odbudowę zoo, ale w 1951 r. Jan został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska dyrektora. W latach 1952–54 wykładał w Państwowej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Warszawie, pisał książki o życiu zwierząt, wygłaszał pogadanki w Polskim Radio. Od 1947 r. był członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Popularyzował akcję przywracania żubra przyrodzie, od 1947 r. redagował "Księgi Rodowodowe Żubrów". W 1965 r. Jan i Antonina odznaczeni zostali medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata".

Źródło:

RDC, RAP

Autor:

Anna Ryczkowska