- To wielki projekt. Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL będzie jednym z największych w Europie - powiedział wiceminister. Jak dodał, placówka będzie trzykrotnie większa niż Muzeum Powstania Warszawskiego.

Elita z elit

Patryk Jaki przyznał, że jeśli wykonanie projektu muzeum pójdzie zgodnie z planem, ośrodek stanie się obowiązkowym punktem wycieczek turystycznych z całego świata. W środę obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". W Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w dawnym Areszcie Śledczym na Mokotowie trwa dzień otwarty m.in. zwiedzanie historycznej części aresztu przez grupy zorganizowane i ekspozycję archiwaliów. O godz. 10 miało miejsce symboliczne otwarcie bramy Aresztu i wyjazd ostatniej więźniarki. Bramę otworzył wiceminister Jaki z Zofią Pilecką, córką Witolda Pileckiego, zamordowanego w mokotowskim więzieniu. - Żołnierze Wyklęci, bo jeszcze nie wszyscy mogą to wiedzieć, to byli żołnierze, którzy po 1945 roku postanowili dalej walczyć o wolną Polskę - podkreślił Jaki na antenie RDC. - To była elita z elit. Najodważniejsi ludzie wychowani w czasach II Rzeczpospolitej, którzy byli depozytariuszami najważniejszych wartości - dodał. Wiceminister zapowiedział, że być może już 1 marca 2019 roku na terenie aresztu otwarta zostanie pierwsza część Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Otwarcie bramy

Zarządzenie o powołaniu muzeum zostało podpisane już rok temu, w środę o godzinie 10, z byłego zakładu karnego wyjechała ostatnia więźniarka. Jak podkreślił Patryk Jaki podczas uroczystości na Mokotowie, otwarcie bramy było symbolem, że teren byłego aresztu na Rakowieckiej jest już oficjalnie poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Kiedy muzeum będzie ostatecznie otwarte, będzie jednym najważniejszych obiektów na nowej, muzealnej mapie Warszawy. - Będzie mówić o tym, o czym do tej pory milczano - mówił podczas uroczystości dyrektor placówki Jacek Pawłowicz