Stop parabenom? "Konsumenci nie zdają sobie sprawy z tego, że bywają gorsze substancje"

  • 15.03.2016 17:17

  • Aktualizacja: 13:51 15.08.2022

- Dużo gorsze niż parabeny - jeżeli chodzi o częstość wywoływania uczuleń - są na przykład izotiazolinony (...). Trwają prace nad tym, aby były one dostępne tylko w kosmetykach spłukiwanych, czyli krótko pozostających na skórze, żeby nam nie zaszkodziły - mówiła w "Popołudniu RDC" Kamila Pawłowska z Państwowego Zakładu Higieny.

Ostatnio francuska organizacja konsumencka UFC-Que Choisir opublikowała listę 185 kosmetyków niebezpiecznych dla zdrowia. Wśród nich znalazły się m.in. pasty do zębów, dezodoranty, szampony czy chusteczki dla niemowląt znanych marek kosmetycznych. Kamila Pawłowska z Państwowego Zakładu Higieny podkreśla, że jej "podejście do tego typu publikacji jest krytyczne".


- Co jakiś czas pojawiają się takie raporty (...). Musimy weryfikować pewne stanowiska - mówi.


Bezpieczne kosmetyki


Gość "Popołudnia RDC" tłumaczy, że wszystkie dostępne na rynku kosmetyki muszą spełniać normy, które są zawarte w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009  z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczącego produktów kosmetycznych.


- Kosmetyki, które są w obrocie, muszą być bezpieczne, ponieważ o tym mówi ustawodawstwo kosmetyczne. Jest to bardzo restrykcyjne narzędzie, które chroni konsumenta. Rozporządzenie wspólnotowe obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej i każdy produkt  w myśl art. 3 tego rozporządzenia musi być bezpieczny w normalnych i dających się przewidzieć warunkach stosowania - wyjaśnia.


Testy na ochotnikach


Pawłowska tłumaczy, że obecnie na liście zabronionych składników w przemyśle kosmetycznym znajduje się blisko 1400 substancji, a kosmetyki są badane na ochotnikach.


- Od 2013 roku mamy całkowity zakaz testów kosmetyków na zwierzętach (...). Nie zostały znalezione alternatywne metody do tego typu testów, ponieważ organizm ludzki jest bardzo złożony i niektóre badania trudno przedstawić na modelach zwierzęcych. Mówimy o testach kompatybilności ze skórą, tzw. testach dermatologicznych, które potwierdzają reklamowane właściwości produktów kosmetycznych i rzeczywiście są one wykonywane na ochotnikach - komentuje.


Stop parabenom


Gość Tomasza Kwaśniewskiego dodaje, że na wspomnianej liście częściowo znajdują się też parabeny.


- Są to substancje konserwujące, które chronią kosmetyk przed zanieczyszczeniem mikrobiologicznym i (...) są jednymi z najbezpieczniejszych substancji. Zabronione są tylko niektóre związki. Natomiast te dozwolone są całkowicie bezpieczne  - wyjaśnia gość RDC. - Te szkodliwe nie były w pełni przebadane i niektóre z nich były podejrzewane o aktywność estrogenną (...). Te działanie proestrogenne jest do miliona razy niższe niż działanie żeńskich hormonów płciowych. Substancje, które mają aktywność proestrogenną, spotykamy też w żywności, np. spożywamy produkty sojowe, których substancje czynne są również podejrzewane o zaburzanie gospodarki hormonalnej - uzupełnia.


Dodaje, że ostatnio zrobiło się bardzo modne to, aby na etykiecie widniał napis "nie zawiera parabenów".


- Natomiast konsumenci nie zdają sobie sprawy z tego, że bywają gorsze, np. izotiazolinony, które są odpowiedzialne za wywoływanie uczuleń i one są również regulowane rozporządzeniem kosmetycznym. Są one dozwolone, ale w ograniczonym stężeniu - wyjaśnia Pawłowska.



Źródło:

RDC

Autor:

KG