Wicemarszałek Sejmu podkreśla, że "Kukiz'15 jako jedyny od początku przewidywał eskalację konfliktu" wokół Trybunału Konstytucyjnego.

- Na podstawie tej analizy parę miesięcy temu zaproponowaliśmy kompromis. Myślę, że nasze podejście bardzo mocno przebiło się do opinii publicznej i partie polityczne zdały sobie sprawę z tego, że taka postawa gdzieś ma pozytywny odbiór wśród obywateli. W związku z tym wszystkie partie zaczęły mówić o kompromisie. Co innego mówić, a co innego działać. Jedyną propozycją, która w tej chwili jest na stole, to propozycja poprawek do konstytucji Kukiz'15. Miałem niewielką nadzieję, że wczoraj uczestnicy tego spotkania odniosą się do konkretnych pomysłów na rozwiązanie problemu i zamknięcie sprawy Trybunału Konstytucyjnego - komentuje Tyszka.

18 sędziów w TK

- Obiektywnie poprawki do konstytucji są czymś, co zamknęłoby konflikt i byłyby ucieczką do przodu, wyrwaniem się z tej PR-owej gry pozorów - podkreśla gość RDC.

Dodaje, że podczas wczorajszego spotkania "prezes Kaczyński mówił różne rzeczy" i "nie był tak negatywnie nastawiony do zmiany konstytucji".

- Jeżeli traktować poważnie deklaracje liderów partyjnych, które wczoraj padły, to żaden z nich nie wykluczył tego, że  można by było to rozwiązać. Ten projekt jest na stole od grudnia i w tej chwili jest w Komisji Ustawodawczej. Tak naprawdę wystarczyłoby wziąć z niego jedną poprawkę - zwiększenie liczby sędziów Trybunału Konstytucyjnego z 15 do 18 - tłumaczy Tyszka.