Spór o Michałowice rozstrzygnięty. Sąd uznał nacjonalizację

  • 23.10.2018 07:48

  • Aktualizacja: 23:48 25.07.2022

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił w poniedziałek decyzję ministra rolnictwa z 2013 r. ws. unieważnienia dokonanej w 1948 r. nacjonalizacji gruntów w podwarszawskich Michałowicach.
- W Polsce skończyła się reprywatyzacja. De facto reprywatyzacja gruntów w Michałowicach została uchylona. Sporu o Michałowice nie ma i obawiam się, że większości spraw reprywatyzacyjnych w tym kraju też nie ma - w związku z tym wyrokiem - oceniła po wyroku NSA pełnomocniczka spadkobierców dóbr położonych w Michałowicach, mec. Anna Graboś. Dodała, że jeśli "ta linia orzecznicza się utrzyma, to kończy się w Polsce jakiś etap reprywatyzacji w zakresie dóbr z reformy rolnej".

Sprawa dotyczy blisko 170 hektarów położonych w gminie Michałowice. Toczyła się od 17 lat.

Nacjonalizacja

Przed wojną sporne grunty były to dobra ziemskie rodu Grocholskich. Obecnie na tym terenie znajdują się domy jednorodzinne oraz budynki użyteczności publicznej. W 1948 r. obszar ten został znacjonalizowany na podstawie dekretu o reformie rolnej. W grudniu 2013 r. - na wniosek spadkobierców właścicielki - minister rolnictwa uznał, że orzeczenie nacjonalizacyjne było nieważne, gdyż rażąco naruszyło prawo obejmując nieruchomości nie stanowiące już wtedy obszarów rolnych.

Decyzję ministra zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ponad stu mieszkańców gminy, cała sprawa objęła zaś ponad 1,7 tys. właścicieli gruntów i mieszkańców Michałowic. W skargach wskazywano m.in., że minister przy wydawaniu decyzji nie wziął pod uwagę ich praw, jako obecnych właścicieli gruntów, które nabyli lub odziedziczyli w dobrej wierze. WSA we wrześniu 2016 r. skargi oddalił. Na to rozstrzygnięcie trafiły skargi kasacyjne do NSA - mieszkańców, ale też samorządów m.in. Michałowic i Raszyna, a także Rzecznika Praw Obywatelskich.

W poniedziałek NSA po rozprawie uchylił zarówno wyrok WSA z 2016 r., jak i decyzję ministra rolnictwa z 2013 r. - Nie było podstawy do stwierdzenia nieważności orzeczeń z 1948 r. z powodu rażącego naruszenia prawa - mówił w uzasadnieniu sędzia NSA Jan Tarno, odnosząc się do decyzji z 2013 r. Jak wskazał, już w 1990 r. Trybunał Konstytucyjny, mówiąc o problematyce reformy rolnej, wskazywał, że "intencją ustawodawcy było przeznaczenie na cele reformy rolnej nieruchomości lub ich części, które są - lub mogą być - wykorzystane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie". - Czyli to nie tylko kwestia tego, że to jest grunt rolniczy - zaznaczył sędzia.

Sprawy o zasiedzenie

Sprawa była od kilku lat głośna w mediach. Spadkobiercy zapewniali, że ich celem nie jest odzyskanie znacjonalizowanych działek, na których mieszkają ludzie, tylko uzyskanie odszkodowania od Skarbu Państwa za bezprawnie przejęte nieruchomości.

Jak wskazywali przedstawiciele stron poniedziałkowy wyrok NSA najprawdopodobniej będzie skutkował m.in. podjęciem dotychczas zawieszonych spraw o zasiedzenie nieruchomości znajdujących się na gruntach będących przedmiotem całej sprawy.