Śpiewak: Śródmiejska Spółdzielnia była traktowana jak prywatny folwark poprzedniej pani prezes

  • 21.06.2017 08:47

  • Aktualizacja: 14:13 15.08.2022

- Prawie cały zarząd Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej usłyszał 70 zarzutów prokuratorskich, dotyczących działania na szkodę spółdzielni i wyprowadzania majątku - mówił w "Poranku RDC" Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.
Przedstawiciele stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa twierdzą, że były zarząd Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyprowadził z niej miliony złotych, a samą spółdzielnię doprowadził do upadłości. Według przedstawicieli ruchu miejskiego, zarząd nie poniósł za to konsekwencji. Stowarzyszenie apeluje do ministra sprawiedliwości, by objął swoim nadzorem śledztwo. Spółdzielnia ogłosiła upadłość w 2015 roku. Proceder wyprowadzania pieniędzy miał trwać od 2007 do 2014 roku (czytaj więcej).

- Spółdzielnia była traktowana jak prywatny folwark poprzedniej pani prezes - skomentował w RDC Jan Śpiewak. Dodał, że prawie cały zarząd tej spółdzielni usłyszał 70 zarzutów prokuratorskich, dotyczących działania na szkodę spółdzielni i wyprowadzania majątku. - Straty, które spowodował poprzedni zarząd, to około 40 mln zł, to ogromne pieniądze. Śródmiejska spółdzielnia była jedną z najbogatszych w kraju, a dziś jest w stanie upadłości - mówił gość audycji.

"Zorganizowana grupa przestępcza"

- To jest niesamowite, jak długo mogła funkcjonować ta grupa, która przypomina zorganizowaną grupę przestępczą - ocenił Śpiewak i dodał, że ma nadzieje, że prokuratura rozszerzy zakres swojego postępowania i postawi zarzuty z tego tytułu. - Trudno uwierzyć, że członkowie spółdzielni nie działali w porozumieniu i wspólnie - argumentował.

Gość Grzegorza Chlasty powiedział, że prokuratura postawiła 40 zarzutów Krystynie R., poprzedniej prezes spółdzielni. - To spółdzielnia, w której wypłacano pełnomocnikowi zarządu horrendalne kwoty za pełnomocnictwa procesowe, która podpisywała umowy, na skutek których ponosiła gigantyczne straty. Dziś mamy taką sytuację, że jeden z bloków należących do spółdzielni, w którym mieszka ponad 300 rodzin, nie ma przez to wszystko prawa do gruntu - alarmował Śpiewak.

Źródło:

RDC

Autor:

gk