Sokrates Starynkiewicz. "To Rosjanin nadał charakter Warszawie, jesteśmy carskim miastem"

  • 23.05.2016 22:05

  • Aktualizacja: 13:54 15.08.2022

Po trzecim rozbiorze Polski w 1795 roku, Warszawa straciła na znaczeniu, stając się prowincjonalnym miasteczkiem, które właściwie się nie rozwijało. Właśnie do takiego miasta przyjechał Sokrates Starynkiewicz. O jego wpływie na miasto i na kulturę dyskutowali goście RDC - Michał Kwiatkowski i Bartłomiej Wancerz - przewodnicy Warszawa Historia Ukryta, Cezary Polak - RDC, varsavianista i Małgorzata Karolina Piekarska - Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, varsavianista.
- Starynkiewicz był jednym z tych, dzięki którym Warszawa dostała dobrą wodę. Wcześniej to wyglądało naprawdę strasznie – martwe szczury płynące rynsztokami, wszelkiego rodzaju odpady organiczne, potworny fetor. Miasto się dusiło - opowiadał Cezary Polak. Jak dodał Michał Kwiatkowski, ówczesny człowiek nie bardzo wiedział, że to szkodzi, to było dla nich normalne. - Sądzono, że zaraza nie jest wywołana ściekiem, ale jest przywożona z zewnątrz. Okazało się to całkowitą nieprawdą - mówił w "Wieczorze RDC".

Konsultacje społeczne?

- Kiedy Starynkiewicz został p.o. prezydenta Warszawy, stolica już dostrzegała, że stan higieniczny miasta i warunki mieszkania nie są odpowiednie - opowiadał Polak. - Warszawa była wtedy również miastem cierpiącym po powstaniu styczniowym. Jako miasto, które miało być elementem twierdzy cesarstwa, nie mogło wznosić wysokich budynków. Jednak w momencie przyjazdu Starynkiewicza myślano już, jak uzdrowić sytuację - dodał. Jak podkreślił, działania p.o. prezydenta spowodowały, że Petersburg zaczął zazdrościć Warszawie.



- We wspomnieniach Starynkiewicza czytamy, jak musiał się ciągle kłócić na posiedzeniach. Były całe masy przeciwników jego reform - zaznaczyła Małgorzata Karolina Piekarska. Jak dodał Bartłomiej Wancerz, Starynkiewicz wprowadził również coś, co dzisiaj nazywamy konsultacjami społecznymi. - On mógł powiedzieć "wprowadzam i budujemy wodociągi", a starał się przekonać przeciwników do tego, że ma rację, odpisywał na listy z zarzutami i obawami, wyjaśniał, dlaczego trzeba to zrobić - opowiadał. - W ramach budowy trzeba było targnąć się na świętość Warszawy, czyli Ogród Saski i robić tam wykopy. Gdyby nie sprzyjający wiatr ze strony społeczeństwa i wyjaśnienie tego ludziom, to mogłoby dojść do rękoczynów – ocenił Kwiatkowski.

"Człowiek honoru"

Jak zauważył Cezary Polak, Starynkiewicz był pierwszym prezydentem Warszawy, który „zaprzągł media do polityki i dostrzegł ich siłę”. - Prus nazwał go człowiekiem uczciwości i honoru. Zwróćmy uwagę na to, że Prus o Rosjanach nie pisał w ogóle - dodał Kwiatkowski. Zdaniem Cezarego Polaka, Warszawa w dużej mierze wygląda tak, jak wygląda dzięki działaniom prezydenta. - To Rosjanin nadał charakter Warszawie - ocenił.

Jak zaznaczyli goście RDC, Starynkiewicz cieszył się popularnością wśród warszawiaków. - Na jego pogrzeb przyszło sto tysięcy ludzi - mówili.

Źródło:

RDC

Autor:

gk