"Słoneczna linia" Iwana Wyrypajewa w Teatrze Polonia. "Ten śmiech ma być oczyszczający"

  • 10.12.2016 18:48

  • Aktualizacja: 14:04 15.08.2022

- Para, o której opowiadamy, musi przejść przez jakieś oczyszczenie. Muszą z siebie wyrzucić wszystko i sprawiają sobie trochę bólu. Cały czas jednak dążą do tego, żeby się porozumieć - mówiła o spektaklu "Słoneczna linia" Iwana Wyrypajewa Karolina Gruszka.
"Słoneczna linia" to nowa sztuka Iwana Wyrypajewa, którą zobaczyć można w warszawskim Teatrze Polonia. Tym razem znany dramaturg i reżyser dotyka chyba najbardziej aktualnego tematu naszych czasów - budowania komunikacji między ludźmi. Jak wejść z drugim człowiekiem w prawdziwy, głęboki kontakt? Jak wysłuchać i być wysłuchanym? Jak wyjść z formalnych relacji i zacząć prawdziwie porozumiewać się z innymi? Jak się rozwijać i iść swoją drogą, wspólnie przezwyciężając sztampy życia rodzinnego?

Fabuła dramatu opiera się na konflikcie pary małżeńskiej, która na oczach widza próbuje rozwiązać skomplikowane psychologiczne węzły, zastałe blokady i niewybaczone urazy, tak dobrze znane każdemu z nas.

Jak powiedział w RDC Borys Szyc, który gra w spektaklu jedną z głównych ról, tu nie chodzi o jakąś konkretną rzecz, tylko o mechanizmy tego, jak ludzie nie umieją się porozumieć. - Następuje pewnego rodzaju minięcie się. Właśnie to chcemy pokazać - przyznał aktor.

Oczyszczenie

Karolina Gruszka dodała, że para, o której opowiada spektakl, musi przejść przez swego rodzaju oczyszczenie. - Muszą z siebie wyrzucić wszystko i sprawiają sobie trochę bólu. Cały czas jednak dążą do tego, żeby się porozumieć. To jest ich siła i pewnie dlatego im się udaje - podkreśliła.

Zwróciła uwagę, że bohaterowie nie mają właściwie żadnego powodu do kłótni. - Chodzi bardziej o to, że każdy z nas jest obwarowany pewnymi poglądami i nie może przestać się z tym utożsamiać. Dopóki tak jest, to nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia - mówiła Gruszka. - Każdy pilnuje tutaj swojej pozycji, na której czuje się bezpiecznie, ale dopóki nie zrezygnuje z kawałka siebie, to nie dojdzie do porozumienia - przyznał Szyc.

Goście RDC zauważyli, że spektakl zmusza do refleksji poprzez śmiech z samego siebie. - Komedia polega na tym, że ma być śmieszna, ale ten śmiech ma być oczyszczający. Śmiejemy się z samych siebie i o to nam w tym spektaklu chodzi - mówiła w "Mnie się to podoba" Karolina Gruszka.

Źródło:

RDC

Autor:

mg