Powiększyć przepustowość. "Niezbędne" inwestycje na Lotnisku Chopina

  • 13.06.2018 21:25

  • Aktualizacja: 14:00 30.08.2022

Ma zostać zlikwidowane, ale najpierw trzeba je rozbudować. Lotnisko Chopina w Warszawie czekają niezbędne inwestycje. Mowa m.in. o przebudowie dróg startowych.
- Chodzi o podniesienie przepustowości portu, który już jest zapchany, a za dziesięć lat nie będzie w stanie obsłużyć 15 milionów pasażerów rocznie - tłumaczy prezes Państwowych Portów Lotniczych, Mariusz Szpikowski.

To oznacza nie 600 a 800 operacji na dobę. Na wtorkowym spotkaniu z władzami dzielnic i gmin z okolic Okęcia alarmowano, że to zwiększy uciążliwość dla mieszkańców. Rozwiązaniem tego problemu miał być nocny zakaz startów i lądowań tzw. core night. - Ale nie jest - mówi burmistrz Ursynowa, Robert Kempa.

PPL tłumaczy, że brakuje instrumentów do karania przewoźników, którzy łamią zakaz. Najczęściej robią to WizzAir i LOT, a wiąże się to głównie z opóźnionymi lotami. Samorządy i władze lotniska ustaliły, że będą wspólnie zabiegać o wprowadzenie ewentualnych kar dla linii lotniczych.

Analiza ministerstwa

Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury ucięło spekulacje dotyczące przyszłości lotniska. O losach warszawskiego portu zdecyduje specjalna analiza. Resort w ciągu kilku dni zamówi taki raport.

Nie chcemy, by kwestia tego co stanie się z Okęciem, była przedmiotem kampanii wyborczej – tłumaczy wiceminister Mikołaj Wild.

To reakcja na wypowiedzi polityków obozu rządowego z ostatnich tygodni. Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Patryk Jaki mówił, że chce, by po wybudowaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego lotnisko Chopina działało dalej np. jako port lokalny.

Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów twierdzi z kolei, że to niemożliwe. Dzień później europoseł PiS Ryszard Czarnecki mówił, że wolą premiera Mateusza Morawieckiego Okęcie nie zostanie zamknięte.

Dlatego resort infrastruktury zamówi specjalny raport, który przesądzi o losach stołecznego lotniska. Pierwotne plany rządu zakładały, że zostanie ono zlikwidowane, gdy w 2027 zostanie ukończony CPK, około 40 kilometrów od Warszawy.

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

PG