Rada Społeczna: "dzika" reprywatyzacja to efekt rabunkowej polityki władz Warszawy

  • 29.05.2017 15:04

  • Aktualizacja: 14:12 15.08.2022

Członkowie Rady Społecznej przy sejmowej Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji byli gośćmi Elżbiety Uzdańskiej w Radiu dla Ciebie. Jak przyznali aktywiści, mają nadzieję, że ich wiedza i doświadczenie zebrane podczas walki o prawa lokatorów zostaną wykorzystane przez członków komisji.
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał w piątek dziewięcioosobową Radę Społeczną przy Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w stolicy. Rada Społeczna będzie brała udział we wszystkich rozprawach, będzie też miała uprawnienia do opiniowania projektów każdej decyzji Komisji Weryfikacyjnej. Jak w piątek podał wiceminister Patryk Jaki, swoich przedstawicieli w radzie mają wszystkie największe warszawskie organizacje, które walczyły z reprywatyzacją.

"Nieludzkie działanie"

Ewa Andruszkiewicz z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej w wyniku zwrotów reprywatyzacyjnych została bez dachu nad głową i środków do życia na ponad rok. - To było nieludzkie. To odarcie człowieka z godności - podkreśliła. Po zwrocie kamienicy, którą zamieszkiwała, straciła mieszkanie. Na antenie RDC przyznała, że miała wątpliwości, czy powinna zasiadać w radzie społecznej. - Człowiek taki jak - pokrzywdzony przez reprywatyzację - mógłby mieć zbyt negatywne spojrzenie na wyjaśnienia składane przed komisją sejmową - powiedziała.

Rabunkowa polityka władz

- Zapisy ustawy pozwalają na gromadzenie środków z majątku "przestępców". Te środki mają być potem przeznaczane na odszkodowania dla mieszkańców, którzy ponieśli straty z tytułu reprywatyzacji. Chociaż w wielu przypadkach tych działań nie można nazwać reprywatyzacją, lecz zwykłym złodziejstwem - powiedział Oskar Hejka, radny Prawa i Sprawiedliwości. Jak przyznał, stołeczni urzędnicy nie zdali egzaminu. - Stali przed ogromna pokusą zarobienia pieniędzy na nieuczciwym procesie. Zasługujemy na lepszych urzędników, którzy będą również dobrymi ludźmi - dodał. Radny podkreślił, że straty ponieśli nie tylko lokatorzy reprywatyzowanych adresów. - Straty dotyczyły wszystkich mieszkańców stolicy. Warszawa wypłacając gigantyczne odszkodowania, korzystała z kasy miejskiej - podkreślił. Jednocześnie stwierdził, że wysokie podwyżki opłat za użytkowanie wieczyste gruntów, które dotknęło część z warszawskich dzielnic, mogło być celowym działaniem władz miasta, aby uzupełnić brakujące fundusze. - To rabunkowa polityka władz. Miasto musi ściągać pieniądze z każdego możliwego miejsca, jeśli nie potrafi pilnować własnej kasy - powiedział.

Bez politycznego teatru

Członkowie Rady Społecznej przy Komisji Weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy zapowiedzieli, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby sprawiedliwości stało się zadość. - Będziemy starali się służyć komisji wsparciem i pomocą - powiedziała Weronika Kubas z Komitetu Obrony Lokatorów. Jan Popławski, członek stowarzyszenia Miasto Jest Nasze przyznał, że posiedzenia komisji nie będą łatwe. - Mamy jednak nadzieję, że polityczny teatrzyk PiS-PO będziemy mogli odstawić na bok - powiedział. Jak mówili członkowie Rady Społecznej, chcieliby, aby pierwsze adresy, jakimi zajmie się komisja były miejscami, z których wyeksmitowali zostali najbardziej poszkodowali lokatorzy. - Cała nasza wiedza i doświadczenie zebrane podczas walki o prawa lokatorów zostaną przekazane komisji. Mamy nadzieję, że z nich skorzystają - powiedział Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów. - Komisja i Rada Społeczna będą badały wyłącznie skutki nieprawidłowości, jakie zachodziły przy procesach reprywatyzacyjnych, czyli to, na co nie miały ochoty poprzednie rządy - dodał.

Źródło:

RDC

Autor:

RDC