Przedświąteczny szał w dawnej Warszawie. Co kupowali mieszkańcy stolicy?

  • 10.12.2015 11:35

  • Aktualizacja: 13:46 15.08.2022

- Dawniej były jeszcze lepsze galerie handlowe i świąteczny szał był o tyle ciekawszy, że nie było pana z białą brodą i nadwagą. Święty Mikołaj wyglądał zupełnie inaczej i nie był eksponowaną postacią - mówił w "Poranku RDC" Michał Kwiatkowski, przewodnik miejski.

Jak opowiada gość Tomasza Stawiszyńskiego, dawniej akcenty bożonarodzeniowe pojawiały się kilka dni przed świętami.


Nie było tak, jak jest teraz, że już w listopadzie pojawiają się pierwsze dekoracje, nawiązujące do świąt, co czasami wygląda wręcz kuriozalnie - mówi Kwiatkowski.


Świąteczne prezenty


- W dawnej Warszawie cały biznes rozkręcał się tuż przed samymi świętami i też były organizowane wyprzedaże i promocje - tłumaczy gość "Poranka RDC".


Co kupowali warszawiacy? Przede wszystkim rzeczy na prezenty. - Rzadko kupowało się ozdoby świąteczne. Kroniki wspominają, że to głównie osoby odwiedzające Warszawę były zainteresowane ozdobami ze względu na ich unikalność, np. utarło się, że włosie anielskie to była specjalność warszawska i po to ludzie potrafili specjalnie przyjechać. Oczywiście kupowano też ozdoby ręcznie robione, bombki, łańcuchy, ale także specjały - żywność, wędliny, zamorskie korzenie - wyjaśnia przewodnik miejski.


Dawniejsze galerie handlowe


Jak mówi gość RDC, ogromną popularnością cieszył się Dom Towarowy Braci Jabłkowskich, ale nie każdy mógł sobie pozwolić na zrobienie tam zakupów.


- Za to było multum bazarów (...), ale dla równowagi były też galerie, które specjalizowały się w lepszym kliencie, np. nieistniejący dzisiaj Pasaż Simonsa czy mniej znany Pasaż Luksemburga. To było przejście między ul. Senatorską a Ogrodem Saskim o charakterystycznym kształcie zadaszonej piramidki. Tam było mnóstwo takich małych sklepików jak w dzisiejszej galerii handlowej, ale to były sklepiki stricte rzemieślnicze - mówi Kwiatkowski.


Witryny sklepowe zamiast Wielkiej Iluminacji


W minioną sobotę zapaliły się lampki na choince przy Zamku Królewskim oraz inne elementy świątecznej iluminacji wzdłuż Traktu Królewskiego [czytaj więcej]. Gość RDC tłumaczy, że dawniej nie było takich dekoracji, a "cała inwencja była w rękach kupców".


- Najbogatsze ulice handlowe - Marszałkowska, Nowy Świat, Bracka czy Krakowskie Przedmieście - czyli tam, gdzie był największy ruch, miały specjalnie ozdobione witryny sklepowe. To pełniło rolę iluminacji - wyjaśnia Kwiatkowski.


[audioplayer file="http://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2015/12/Poranek-RDC-10-12-2015-07_39_05-Michal-Kwiatkowski-2.mp3" naglowek="Posłuchaj" float="left" szerokosc="100%"]


Źródło:

RDC

Autor:

KG