W Warszawie trwa cykl koncertów "Warszawskie Dni Mozartowskie". Wielu wybitnych solistów-śpiewaków i muzyków orkiestry Sinfonietta – do niedawna pracowników Warszawskiej Opery Kameralnej – w tym roku nie występuje na Festiwalu Mozartowskim. Artyści pragną jednak, jak zwykle w lipcu, spotkać się ze swoją publicznością i miłośnikami muzyki Mozarta (czytaj więcej).

- Warszawskie Dni Mozartowskie są właśnie dla naszych melomanów, którzy są nam wierni i corocznie uczestniczyli w Festiwalu Mozartowskim, chcieliby go takim, jakim on był, jakim go stworzył nasz założyciel - skomentowała w RDC Justyna Reczeniedi. Dodała, że dlatego właśnie powstała taka inicjatywa i cykl, w ramach którego muzycy spotykają się z publicznością w każdą niedzielę lipca o godz. 20 w warszawskim klubie Nowy Świat 44.

- To jest możliwość zagrania muzyki, którą wykonywaliśmy od lat z muzykami, z którymi graliśmy od lat. Teraz gramy w sposób kameralny - powiedziała Anna Radziejewska. Zaznaczyła, że program cyklu jest zróżnicowany - widzowie usłyszą nie tylko poważne arie operowe, ale także pieśni. Radziejewska wyjaśniła w audycji, dlaczego artyści skupiają się właśnie na Mozarcie. - Mozart to serce opery, w której byliśmy tyle lat, to jej sztandarowy produkt. Do Mozarta trzeba dojrzeć, z nim się idzie przez całe wykonawcze życie, żeby go tak naprawdę zrozumieć i wykonywać tak, jakby się chciało. Mozart to droga do doskonałości - ocenił śpiewaczka. Justyna Reczeniedi dodała, że tę drogę wyznaczył założyciel Warszawskiej Opery Kameralnej, dyrektor Stefan Sutkowski. - To był strzał w dziesiątkę. Moje serce jest przy Mozarcie, on najwięcej uczy - przyznała w RDC.

Najbliższy koncert odbędzie się 9 lipca o godz. 20 i będzie transmitowany na antenie Polskiego Radia RDC.

Kryzys w Warszawskiej Operze Kameralnej

Śpiewaczki opowiedziały także w audycji o sytuacji w Warszawskiej Operze Kameralnej. - 31 lipca kończy mi się okres wypowiedzenia. Byłam solistką w Warszawskiej Operze Kameralnej przez 18 lat - powiedziała Radziejewska.

- Od lutego walczyliśmy, te trudne chwile i to, co traumatyczne, mamy właściwie za sobą - skomentowała Reczeniedi. - Aczkolwiek przypomnę, że po prostu pełniąca obowiązki dyrektora WOK zwolniła wszystkich solistów, dyrygentów i całą Orkiestrę Sinfonietta, mimo protestów ze strony autorytetów środowiska i ministra kultury, który również deklarował chęć pomocy finansowej i współprowadzenia instytucji - mówiła.

Radziejewska dodała, że ze strony ministra pojawiła się inicjatywa, żeby powstała instytucja, która będzie mogła przejąć wszystkich muzyków i artystów, którzy zostali zwolnieni z Warszawskiej Opery Kameralnej. - To byłaby nowa instytucja, która zagospodaruje ten potencjał, czekamy na informację, czy i kiedy to się pojawi - podkreśliła.