Prof. Andrzej Rychard: PiS zatraciło zdolność do budowania strategicznego programu

  • 04.01.2017 09:04

  • Aktualizacja: 14:05 15.08.2022

- Skupiamy się jedynie na środkach, na tym co będzie 11 stycznia i potem, a w międzyczasie na świecie dzieją się rzeczy zasadniczo go zmieniające. Nie widzę żadnego głosu po stronie rządu oraz opozycji na temat tego, jak Polska w tym zmieniającym się świecie ma budować swoją pozycję - mówił w "Poranku RDC" prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Jak przyznał gość RDC, "PiS zatraciło zdolność do budowania strategicznego programu" opartego o dobrą diagnozę sytuacji. - Jak tylko doszli do władzy, to zaczęli ostrzyć instrumenty, które pozwoliłyby im realizować cele, ale na etapie ostrzenia się skończyło. Co więcej, ostrzą te instrumenty w tę stronę, że mogą one być - jak zauważył Kazimierz Michał Ujazdowski - kontrproduktywne w stosunku do celów, które sobie stawiają - zauważył Andrzej Rychard.

- Jeżeli celem ma być otwarcie systemu, budowanie otwartej i innowacyjnej gospodarki, to w jaki sposób można to osiągnąć centralizując, kontrolując i zabierając autonomię rozmaitym instytucjom? - zastanawiał się. Zwrócił uwagę, że tutaj jest swego rodzaju niespójność i Ujazdowski tę niespójność bardzo trafnie wykrył.

Debata o Polsce

Socjolog wspomniał w "Poranku RDC", że nie widzi głosów, które pytałyby, dokąd PiS chciałoby poprowadzić Polskę. - Skupiamy się jedynie na środkach, na tym co będzie 11 stycznia i potem, a w międzyczasie na świecie dzieją się rzeczy zasadniczo go zmieniające. Nie widzę żadnego głosu po stronie rządu oraz opozycji na temat tego, jak Polska w tym zmieniającym się świecie ma budować swoją pozycję - powiedział Rychard.

Zwrócił uwagę, że istotna jest również tutaj rola młodych Polaków, którzy są politycznie w Polsce w różnych miejscach, a najbardziej poza polityką, w obszarach, gdzie mogą funkcjonować nie będąc przez politykę nadmiernie dotykanymi. - W życie publiczne wkraczają  natomiast wówczas, gdy widzą, że polityka chce im coś zabrać. Przypomnę, że największy w Europie protest przeciw ACTA miał miejsce właśnie w Polsce - mówił.

Dodał, że młodzi ludzie zauważyli wówczas, iż ich wolność osobista jest zagrożona. - Wtedy idą do polityki. Od wielu lat największą niewiadomą polskiego życia publicznego nie jest to, co zrobią ci najbardziej krzykliwi, ale co zrobią ci, którzy pozostają poza tym życiem - ocenił w "Poranku RDC" prof. Andrzej Rychard.

Źródło:

RDC

Autor:

mg