Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się przed komisją weryfikacyjną. Zeznawał Marcin Bajko
29.06.2017 09:52
Aktualizacja: 14:14 15.08.2022
Po niemal ośmiu godzinach zakończyło się czwartkowe posiedzenie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Na koniec komisja ukarała dwiema grzywnami po 3 tys. zł prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz za niestawienie się na rozprawach dotyczących dwóch nieruchomości.
RDC, PAP
W czwartek komisja zebrała się na drugiej rozprawie, by kontynuować badanie sprawy nieruchomości Twarda 8 i 10. W wyniku decyzji reprywatyzacyjnej stołecznego ratusza z 2014 r. na rzecz "handlarza roszczeń" Macieja M., musiało się stamtąd przenieść prestiżowe gimnazjum.
Na rozprawę wezwano jako świadka Marcina Bajkę oraz - jako strony postępowania - Macieja M. (ma zarzuty, przebywa w areszcie; odmówił doprowadzenia na rozprawę) i prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz–Waltz. Nie stawiła się ona jednak przed komisją i po raz kolejny tłumaczyła, że komisja działa niezgodnie z prawem.
Za wnioskami o ukaranie, zgłoszonymi przez przewodniczącego komisji Patryka Jakiego, zagłosowało pięciu członków komisji, przeciw był jeden, przy trzech głosach wstrzymujących. Głosowano dwa wnioski, ponieważ Hanna Gronkiewicz-Waltz została wezwana do złożenia zeznań w dwóch sprawach - dotyczących dwóch nieruchomości przy ulicy Twardej numer 8 i 10.
Prezydent Warszawy w odpowiedzi zapowiedziała odwołanie się od tych decyzji. "Prezydent m.st. W-wy nie jest w postępowaniu stroną, a organem. Czekam na orzeczenie NSA" - napisała na Twitterze.
Bajko: reprywatyzacja przebiegała w dużym chaosie
Bajko zeznał, że tzw. "góra" - o której mówił podczas swojego przesłuchania Krzysztof Śledziewski - to formalny zespół działający w ratuszu.
Podczas posiedzenia zespołu były analizowane wnioski dotyczące reprywatyzacji. Poruszana była też sprawa nieruchomości przy ulicy Twardej.
Marcin Bajko zeznał również, że nie był świadkiem, by prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz kiedykolwiek osobiście zmieniała lub nakazywała zmianę decyzji reprywatyzacyjnych. Dodał jednak, że reprywatyzacja przebiegała w dużym chaosie.
Świadek: Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że nie potrzeba szkół w Śródmieściu i można oddać działkę na Twardej Maciejowi M.
Bajko zaprzeczył, że urzędnikom były przydzielane limity wydawania decyzji reprywatyzacyjnych. To wynikało z zeznań innego świadka - Krzysztofa Śledziewskiego - który zeznał, że było odwrotnie. Limity miały sięgać kilkuset decyzji rocznie. Zdaniem Marcina Bajko, na pracowników BGN była wywierana presja poprzez m.in. warunki pracy, ale o żadnych dyspozycjach nie ma mowy.
Decyzja komisja w sprawach tych nieruchomości zostanie ogłoszona na następnej rozprawie. Strony mogą jeszcze złożyć swoje stanowiska w sprawie.