Posiedzenie komisji weryfikacyjnej. "Prezydent była informowana o części spraw"

  • 26.06.2017 10:49

  • Aktualizacja: 22:38 25.07.2022

Wiedzę na temat spraw dot. nieruchomości "wrażliwych społecznie", na których zlokalizowane były np. szkoły i parki przekazywałem przełożonemu, ten informował o tym prezydent stolicy - zeznał przed komisją ds. reprywatyzacji były p.o. wicedyrektor stołecznego BGN Jerzy Mrygoń.
Świadek był pytany czy prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz osobiście nadzorowała Biuro Gospodarki Nieruchomościami. - Pracowałem przez okres dwóch kadencji prezydent Gronkiewicz-Waltz; za pierwszej kadencji BGN podlegało bezpośrednio pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz, później zostaliśmy przeniesieni pod nadzór zastępcy prezydenta miasta stołecznego pana Jarosława Jóźwiaka - odparł. Mrygoń wskazał, że wiedzę na temat spraw, które oceniał jako "wrażliwe społecznie" - dotyczących nieruchomości, na których były zlokalizowane przedszkola, szkoły, boiska, placówki opieki zdrowotnej czy parki - przekazywał przełożonemu dyrektorowi BGN Marcinowi Bajko.

- Nie sądzę by szef mnie okłamywał - bo trudno się spodziewać, że mówił, iż uzyskał zgodę pani prezydent na wydanie decyzji, a pani prezydent o tym nic nie wiedziała. (…) Szef z wiedzą, którą ja mu przekazywałem kontaktował się z panią prezydent informując ją, że jest przygotowany, gotowy projekt decyzji zwrotowej ws. nieruchomości, które nazwałbym wspólną kategorią "wrażliwych społecznie" – powiedział. - Ja nigdy nie podpisałem żadnej decyzji tego typu, zanim nie miałem potwierdzenia, że pani prezydent ma o tym wiedzę i że nie będą podejmowane żadne inne działania mające na celu np. ochronę dotychczasowej funkcji tej nieruchomości – dodał.

Jakubczyk-Furman odmówiła składania zeznań

Była naczelnik z Biura Gospodarki Nieruchomościami Gertruda Jakubczyk-Furman odmówiła składania zeznań przed komisją weryfikacyjną badającą stołeczną reprywatyzację. Komisja na pierwszym merytorycznym posiedzeniu rozpatruje sprawy nieruchomości położonych przy ulicy Twardej 8 i 10.



Odmowę składania wyjaśnień tłumaczył występujący w imieniu Gertrudy Jakubczyk-Furman mecenas Łukasz Chojniak. Powiedział, że jego klientce przedstawiono zarzut w śledztwie dotyczącym reprywatyzacji. Korzysta ona w nim zaś z prawa do odmowy do składania wyjaśnień. Z kolei komisja reprywatyzacyjna - jak mówił mecenas reprezentujący Gertrudę Jakubczyk-Furman - chciałaby uzyskać dokładnie te same informacje, na których zależy prokuraturze. Zespół prawny przy komisji uznał jednak, że Gertrudzie Jakubczyk-Furman jako świadkowi nie przysługuje prawo do odmowy składania wyjaśnień. Ukarano ją grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych.

"Instytucje przerzucały się kompetencjami"

Wcześniej zeznania przed komisją złożył były pracownik Biura Gospodarki Nieruchomościami Krzysztof Śledziewski, który mówił m.in. o dawnej szkole przy ul. Twardej. - Decyzję zwrotową należało podjąć, natomiast można było nie podejmować uchwały o przeniesieniu szkoły - powiedział Śledziewski, który był referentem sprawy reprywatyzacji tej nieruchomości w warszawskim ratuszu. Dodał, że można też było przyjąć "mikroplan", który by przewidywał, że ta nieruchomość jest przeznaczona na cele oświatowe.



- Miasto taką wiedzę posiadało – tak świadek odparł na pytanie, czy ws. tej nieruchomości miasto miało wiedzę, że w sprawie występują "nieznani spadkobiercy". Dodał, że nie było żadnych opinii prawnych w tej sprawie. Zaznaczył, że "w tego rodzaju Biznacjum, jakim jest urząd m. st. Warszawy, niektóre instytucje przerzucały się kompetencjami". Pytany, kto dysponował pełnomocnictwami do wydawania decyzji reprywatyzacyjnych, Śledziewski odparł, że takie uprawnienia mieli wicedyrektorzy Biura Gospodarki Nieruchomościami. Dodał, że nie zna przypadku, by decyzje takie podpisywała prezydent lub wiceprezydent.

Świadek wskazał, że w okresie między 2012, a 2014 r. prezydent Gronkiewicz-Waltz, przez pewien czas, osobiście nadzorowała BGN.

300 decyzji rocznie

- W swoim referacie spotkałem się z co najmniej jedną sytuacją, w której pani prezydent życzyła sobie zmiany decyzji Biura Gospodarki Nieruchomościami - zeznał Śledziewski. Jak mówił, chodzi o nieruchomość u zbiegu al. Solidarności i Towarowej w Warszawie, gdzie Hanna Gronkiewicz-Waltz miała wyrazić niezadowolenie, że Biuro wydało decyzję odmowną. Według tego, co Śledziewskiemu przekazano z drugiej ręki, dyrektor BGN miał usłyszeć od prezydent Warszawy: "zawiodłam się na panu" - zeznał.



Jak dodał, projekty decyzji z zasady przygotowywali urzędnicy w biurze. Jak dodał, "tzw. "góra", w naszym przekonaniu prezydent i zastępcy, wymagała wydawania ok. 300 decyzji reprywatyzacyjnych rocznie". Każdy urzędnik miał według niego przygotować dwie decyzje zwrotowe w miesiącu, ale - jak dodał - nigdy nie osiągnięto tego poziomu decyzji.

Noakowskiego 16

- Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, w czasie swej drugiej kadencji, zażyczyła sobie, żeby skserować jej akta dotyczące kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 - zeznawał dalej Śledziewski.

Prawa do części nieruchomości przy Noakowskiego 16 uzyskała w procedurze reprywatyzacyjnej rodzina Gronkiewicz-Waltz. Śledziewski, przesłuchiwany w poniedziałek przez szefa komisji Patryka Jakiego, na pytanie "czy kiedykolwiek się zdarzyło, żeby ktoś z przełożonych kazał mu kserować jakieś dokumenty" odparł: "tak, była taka jedna sytuacja, dotycząca kamienicy przy Noakowskiego 16, gdzie pani prezydent zażyczyła sobie, żeby skserować jej akta".

Dopytywany kiedy to było odpowiedział: "na pewno kilka lat temu, w trakcie drugiej kadencji Gronkiewicz-Waltz. Może 2011, może 2012, może wcześniej". "Pamiętam, że to był okres budżetowy, bo dostałem polecenie, żeby z aktami udać się do tzw. powielarni" - dodał.

Następne posiedzenie w czwartek

Po ośmiu godzinach obrad komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w stolicy zakończyła w poniedziałek swą pierwszą rozprawę. Na czwartkową rozprawę jest wezwany Marcin Bajko, b. urzędnik ratusza oraz - jako strony postępowania - Maciej Marcinkowski (według komisji, "ze względu na dobro śledztwa część rozprawy z udziałem Macieja Marcinkowskiego zostanie utajniona") i prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz–Waltz, która nie stawiła się w poniedziałek informując o skierowaniu do NSA wniosku o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego ws. komisji. Jaki podał, że pismo pani prezydent wpłynęło do komisji i - po skserowaniu go oraz przedłożeniu wszystkim członkom komisji - będzie rozpoznane na kolejnym posiedzeniu.

Źródło:

RDC, PAP, IAR

Autor:

RDC