"LOT bagatelizuje nasze próby zażegnania sporu". Związkowcy nie zrezygnują ze strajku

  • 18.09.2018 21:41

  • Aktualizacja: 14:00 30.08.2022

Zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT bagatelizuje nasze próby zażegnania sporu - alarmują związkowcy. Ich zdaniem, w tej sytuacji na pewno dojdzie do strajku. Spotkanie, który odbyło się w poniedziałek w siedzibie spółki nie załagodziło konfliktu. Pracownicy domagają się lepszych warunków pracy i podwyżek.
W poniedziałek odbyło się spotkanie przedstawicieli Polskich Linii Lotniczych LOT ze związkowcami. Jak mówiła w Popołudniu Radia Dla Ciebie Agnieszka Szelągowska, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, ze strony LOT-u pojawiły się osoby nieupoważnione do wydawania wiążących decyzji.

Wiceprzewodnicząca związku zawodowego personelu pokładowego i lotniczego dodała, że konflikt ciągnie się od wielu lat. Dodajmy, że pracownicy LOT-u chcą podwyżek i lepszych warunków pracy. Związkowcy zapowiadają, że strajk odbędzie się jeszcze we wrześniu.

Posłuchaj całej rozmowy

Pikieta i strajk

W maju przed siedzibą LOT zebrali się pikietujący. Na pikietę przyszło ok. około 100 osób, głównie piloci i personel pokładowy ubrany w mundury służbowe. Prezes PLL LOT Rafał Milczarski zaprosił wówczas wszystkich pracowników i współpracowników na rozmowę m.in. o postulatach, wybrzmiewających podczas pikiety. – Przyszedłem tutaj wysłuchać państwa, tak, jak wysłuchiwaliśmy państwa uwag i spostrzeżeń przez dwa lata. Głęboko wierzę w to, że mimo różnic, jakie są między nami, z całego serca chciałbym by zapanował pokój i byśmy zaczęli ze sobą rozmawiać – powiedział Milczarski. Słowa prezesa zagłuszane były przez pikietujących, którzy krzyczeli m.in. „konstytucja”, „dość łamania praw”, „chcemy godnej pracy”.

W tym samym miesiącu pracownicy przystąpili też do strajku włoskiego, polegającego na skrupulatnym przestrzeganiu procedur bezpieczeństwa.

Oczekiwania

Osią sporu między związkami zawodowymi w LOT a władzami spółki jest wypowiedziany w 2013 roku regulamin wynagradzania z 2010 roku. LOT wówczas stanął na krawędzi bankructwa i musiał przeprowadzić restrukturyzację. Spółka otrzymała pomoc publiczną, którą notyfikowała Komisja Europejska. Stare zasady dot. wynagrodzeń zostały zastąpione nowymi, ramowymi – zdaniem związków – mniej korzystnymi dla pracowników. Obecnie płace zależą m.in. od wylatanych godzin. Związki zawodowe krytykują też władze spółki. Podają, że nowi pracownicy, np. stewardesy nie są zatrudniani na umowy o pracę, tylko na umowy cywilnoprawne lub prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą.

W październiku ub.r. Sąd Najwyższy stwierdził, że pracodawca, czyli LOT miał prawo wypowiedzieć regulamin wynagradzania. Podzielając argumenty skarżącej spółki, uchylił zaskarżony wyrok oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy.

Dyrektor biura komunikacji korporacyjnej LOT Adrian Kubicki mówił, że spółka składała związkom zawodowym propozycje płacowe, przy zachowaniu nowego regulaminu wynagrodzeń, ale zostały one odrzucone.

Wyjaśnił, że propozycje zakładały m.in. uznanie roszczeń związków zawodowych za pewien okres, przeznaczenie części zysku gotówkowego (5 proc.) do podziału na pracowników. Dodał, że LOT nie domagał się też od związków zakończenia sporu zbiorowego.

Źródło:

RDC

Autor:

rydz