Przestępstwa nie było. Prokuratura Okręgowa w Płocku ponownie umorzyła śledztwo w sprawie term gostynińskich. W ocenie prokuratora ówczesnym władzom miasta nie można zarzucić niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień ani poświadczenia nieprawdy w dokumentach, choć miasto straciło co najmniej 7,6 mln zł.
RDC
- Sąd Okręgowy w Płocku uchylił pierwszą decyzję prokuratury o umorzeniu i polecił uzupełnić zebrany wcześniej materiał dowodowy - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku - Iwona Śmigielska-Kowalska. - Sąd polecił przeprowadzić dodatkowe ekspertyzy między innymi z zakresu budownictwa, szacowania nieruchomości i zamówień publicznych, a także przesłuchać świadków. Wykonanie poleceń Sądu Okręgowego nie zmieniło karno-prawnej oceny sprawy. Ponownie prokurator uznał, że w obu wątkach brak jest znamion czynu zabronionego - wyjaśnia.
Doniesienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa w związku z budową term złożyła Najwyższa Izba Kontroli.