Polskie piłkarki ręczne przegrały z Holandią 25:30 w półfinale MŚ

  • 18.12.2015 19:45

  • Aktualizacja: 21:19 25.07.2022

Polska przegrała z Holandią 25:30 (8:15) w rozegranym w duńskim Herning meczu półfinałowym mistrzostw świata piłkarek ręcznych. W spotkaniu o brązowy medal Polki zmierzą się w niedzielę z zespołem pokonanym w drugim półfinale - Norwegią lub Rumunią.

Początek meczu dwóch drużyn, które jeszcze nigdy w historii nie stanęły na podium MŚ, nie był szczęśliwy dla biało-czerwonych. Na kilka błędów Holenderki odpowiedziały tym, czym imponują w tym turnieju, czyli zabójczymi, superszybkimi kontratakami.


Dlatego w szóstej minucie „Pomarańczowe” wygrywały 5:2. Szczęśliwa okazała się zmiana w polskiej bramce. Weronika Gawlik miała kilka udanych interwencji, a w ataku w tym okresie dobrze układała się współpraca z kołem, dzięki czemu Patrycja Kulwińska w 19. minucie zdobyła swoją trzecią bramkę (na 4:5).


Defensywa rywalek okazała się jednak dużo szczelniejsza, co im pozwoliło na strzelenie sześciu kolejnych bramek. Polkom w ataku nic nie wychodziło, sygnalizowane rzuty z łatwością wyłapywała Tess Wester. Na gola w ich wykonaniu trzeba było czekać 11 minut, a Holenderki prowadziły już 11:4.


Przed przerwą Polkom nie udało się zniwelować strat i do szatni schodziły przegrywając 8:15. To praktycznie przekreślało szanse na pozytywne zakończenie. Wszystko wskazywało na to, że powtórzy się sytuacja z pierwszego meczu tych drużyn w fazie grupowej w Naestved, gdzie „Pomarańczowe” zwyciężyły aż 31:20.


W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Biało-czerwone nadal z ogromnym trudem powiększały swój dorobek, a rywalki pilnowały wyniku i w 35. min. wygrywały 18:9.


Holenderki nadal były za szybkie i trudne do upilnowania i długo utrzymywały siedmio-, ośmiobramkową przewagę.


Polki nie odpuszczały i starały się odrobić straty. Za sprawą dobrze broniącej Anny Wysokińskiej i nieco skuteczniejszej grze w przodzie w 51. min. było już tylko 20:24. Kilka kolejnych prostych błędów nie pozwoliło jednak w pełni wykorzystać tego okresu lepszej gry.


Trzy minuty przed końcem po rzucie Kobylińskiej było już tylko 24:27, ale na wyrównanie nie starczyło czasu, choć przy tej dyspozycji rywalek sukces wydawał się i tak nieosiągalny. W niedzielę Polki po raz drugi z rzędu staną przed szansą walki o brązowy medal MŚ.

Źródło:

PAP