Płk Wroński, były oficer wywiadu i kontrwywiadu: służby nie są i nie powinny być poprawne politycznie

  • 02.05.2016 21:10

  • Aktualizacja: 13:53 15.08.2022

- Służby nie są i nie powinny być poprawne polityczne. Praw człowieka trzeba przestrzegać, ale jeśli działa się dla dobra państwa, czasem trzeba te prawa ominąć - mówił w audycji "Z książki wzięte" były oficer wywiadu i kontrwywiadu płk Piotr Wroński.

"Trucizna, niewyjaśnione katastrofy, egzekucje, akcje odwetowe. Mocarstwowa polityka Francji i ciemne interesy służb specjalnych, bohaterowie i najemnicy(...)" - to opis, który czytamy na okładce książki "Zabójcy w imię Republiki", reportażu Vincenta Nouzille'a, który wstrząsnął Francją.


- Takie zachowania to nie jest żadne novum - ocenił płk Wroński. - Ta książka jest książką o Francji i francuskich interesach, które są dla wielu ludzi absolutnie egzotyczne. Służby są jednostką usługową - mówił gość RDC.


Służby jak zakład fryzjerski?


Jego zdaniem, służby "nie różnią się niczym od zakładu fryzjerskiego". - Przychodzi pan do fryzjera, chce, żeby pana ostrzygł, mówi pan jak i fryzjer strzyże. Polityk wydaje polecenie służbom, a służby je wykonują - tłumaczył. - Nie byłoby zabójstw politycznych, gdyby nie było polityków. To nie służby wymyślają sobie, kogo zabić, otruć, czy jaką akcję przeprowadzić. Chodzi przede wszystkim o dobro Republiki, tym rządzą się służby. My możemy się z tym zgadzać, bądź nie, ale taka jest rzeczywistość - mówił pułkownik.


Jak przypomniał płk Wroński, we Francji jest bardzo silny system prezydencki, co zapewnia "jasne i konkretne zarządzanie służbami". - Po to jest prezydent, jako szef szefów, żeby nimi kierować - zaznaczył gość RDC. - Tam nie ma służb użytych do wewnętrznych rozgrywek politycznych - zauważył. - To nie jest tak, że jakiś prezydent myślał, że przegra wybory, więc używa służb, żeby wygrać - dodał. Pułkownik zwrócił uwagę, że to wszystko dzieje się poza Francją. - Chodzi o ludzi, którzy zostali uznani za wrogów Republiki i jej interesów - tłumaczył.


Prawa człowieka?


Zdaniem gościa Roberta Łuchniaka, tej książki nie można przekładać na polskie realia z wielu powodów. - Po pierwsze chciałbym, żeby nasze służby były takie, jak francuskie. To książka o tym, jak służby służą państwu - mówił.


Według płk Wrońskiego "służby nie są i nie powinny być poprawne politycznie". - Praw człowieka trzeba przestrzegać, ale jeśli działa się dla dobra państwa, czasem trzeba te prawa ominąć - uważa. -  Na przykład jeśli wiem, że ktoś jest szpiegiem, ale nie jestem w stanie tego udowodnić przed sądem - a wielokrotnie nie da się tego zrobić - trzeba dokonać neutralizacji. Nie chodzi o zabicie kogoś, ale o inwigilację i inne rzeczy, żeby to niebezpieczeństwo zniwelować, a które są sprzeczne z prawami człowieka - tłumaczył gość RDC.


Źródło:

gk