Jedynie w pierwszych minutach mecz przebiegał według schematu bramka za bramkę. Po raz ostatni remis pokazał się na tablicy świetlnej w szóstej minucie (4:4). Od tego momentu gospodarze zaczęli powoli dystansować rywali.

W pierwszej połowie wysoką skutecznością popisał się Michał Jurecki, który przed zamianą stron zdobył osiem bramek przy jednej nieskutecznej akcji. Między innymi dzięki jego aktywności, w 29. minucie Vive prowadziło już siedmioma bramkami (18:11). Ostatecznie, po udanej końcówce pierwszej połowy w wykonaniu przyjezdnych, zawodnicy zeszli na przerwę przy stanie 18:14.

Po zamianie stron dobry początek zaliczyli płocczanie niwelując w 33. minucie stratę do dwóch trafień (18:16). Topniejąca szybko przewaga obudziła gospodarzy, którzy od tej chwili zaliczyli niezły fragment spotkania. Dość powiedzieć, że na początku 41. minuty prowadzili 24:17.

Od tej chwili gospodarze wyraźnie trzymali przyjezdnych na dystans. Ostatecznie Vive wygrywając 33:26 przybliżyło się do 13. w historii i piątego z rzędu tytułu mistrza Polski.

- Po dzisiejszym meczu można zauważyć, że było inaczej niż wczoraj. Z pewnością zagraliśmy lepiej w pierwszej połowie. Spodziewam się zupełnie innego obrazu gry w kolejnych spotkaniach, które rozegramy we własnej hali - ocenił Manuel Cadenas (trener Orlenu Wisły Płock).

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-0 dla Vive. Kolejne spotkanie - w Płocku 14 maja.

Punkty

Vive: Marin Sego, Sławomir Szmal - Michał Jurecki 11, Tobias Reichmann 5, Mateusz Kus, Julen Aguinagalde 4, Mateusz Jachlewski 1, Manuel Strlek 2, Krzysztof Lijewski 4, Paweł Paczkowski 3, Uros Zorman 2, Ivan Cupic 1.

Orlen Wisła: Rodrigo Corrales, Marcin Wichary - Zbigniew Kwiatkowski, Michał Daszek 5, Milian Pusica 1, Valentin Ghionea 4, Tiago Rocha 5, Angel Montoro, Marko Tarabochia 5, Jose de Toledo 2, Ivan Nikcevic 4.

Kary: Vive – 14, Orlen Wisła - 8 minut.

Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (obaj Zielona Góra)

Widzów: 4200.