Paweł Kowal: PiS ma problemy w polityce europejskiej, ale nie jest antyeuropejską partią

  • 13.03.2017 13:01

  • Aktualizacja: 14:08 15.08.2022

- Dziwię się, gdy słyszę, że to było głosowanie przeciwko Polsce. Nie sądzę, żeby którykolwiek z krajów brał pod uwagę głosowanie przeciwko Polsce, bo dlaczego miałby to robić? - tak poparcie kandydatury Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej przez 27 krajów UE komentował w RDC Paweł Kowal.
Zdaniem gościa audycji, wynik głosowania "jest psychologicznie bardzo niedobry". - To jedyny przykład od kiedy wyszliśmy z komunizmu, kiedy wszyscy zagłosowali inaczej niż my. To oczywiście nie jest tak, że zagłosowali inaczej niż my, bo nas nie lubią, tylko mieli inne interesy - komentował Kowal.

Ocenił, że taki wynik jest niedobry dla rządu, bo opinia publiczna w Polsce jest wciąż w większości proeuropejska. - Tu się rozjechały dwa cele - z jednej strony rząd musi dbać o ten margines eurosceptyczny, żeby on nie utworzył jakiejś partii. Z drugiej rząd musi uwzględniać opinie centrum, bo to centrum daje zwycięstwo w wyborach. W tym wypadku nie dało się spełnić tych dwóch narracji - powiedział gość RDC.

Inne warianty

W jego ocenie, PiS mogło rozegrać tę sprawę inaczej. - Można było po pierwsze dogadać się z Donaldem Tuskiem. PiS nie raz dogadywał się z PO, to jest normalne w polityce. Po drugie można było wybrać taki wariant, że się oficjalnie Tuska nie popiera, ale dopuszcza do jego wyboru i wtedy wszyscy wygrywają - wyliczał Kowal. Przyznał, że jest zwolennikiem takiego podejścia, że można w każdym wypadku i momencie jeszcze próbować uratować to, co jest do uratowania. - Należało mocniej akcentować tego kandydata, który się pojawił, mając świadomość, że on nie ma szans, ale żeby przekonać kogoś, pokazać swój program. Mam wrażenie, że PiS ma swój pomysł, mogli go wszystkim przedstawić - dodał.

- Dziwię się, gdy słyszę, że to było głosowanie przeciwko Polsce. Nie sądzę, żeby którykolwiek z krajów brał pod uwagę glosowanie przeciwko Polsce, bo dlaczego miałby to robić? Każdy ocenił według swojej sytuacji politycznej, co mu się najbardziej opłaca - mówił gość RDC.

Sugestia Le Pen

Marine Le Pen, kandydatka skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji zapowiedziała, że jeśli wygra wybory, to podejmie współpracę z Jarosławem Kaczyńskim w "demontażu Unii" (czytaj więcej).  Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Kaczyński skomentował, że "wszelkiego rodzaju sugestie, że PiS chce wyprowadzać Polskę z UE, są po prostu oszustwem i manipulacją" oraz że "z Le Pen PiS ma tyle wspólnego, co z Putinem".



- Po pierwsze polski rząd powinien mieć kontakt z Le Pen, bo ona może wygrać wybory. To niekoniecznie musi być dla nas korzystne, ale tak się może zdarzyć - komentował w RDC Paweł Kowal. - Po drugie, Le Pen może sobie mówić co chce, a rząd nie musi tego potwierdzać ani chcieć - dodał. W jego ocenie, francuska polityk próbuje pokazać, że "ma partnerów i stara się wykorzystać polskich polityków". - PiS nie jest partią antyeuropejską. Dziś mają duże problemy w polityce europejskiej, ich działania mogą się przysłużyć do obniżenia poparcia dla Unii w Polsce, ale to nie jest partia antyeuropejska - podkreślił.

Źródło:

RDC, PAP

Autor:

gk