Ostatni klaps na planie "Klechy". Kinowa premiera w marcu 2019 roku
Padł ostatni klaps padł na planie filmu "Klecha", poświęconego życiu księdza Romana Kotlarza. Był on nieformalnym kapelanem radomskich robotników, którzy protestowali w czerwcu 1976 roku.
Film wspierają: radomska kuria i samorząd. Całkowity budżet projektu to sześć milionów złotych. Scenariusz powstał na podstawie książki Wojciecha Pestki, zatytułowanej "Powiedzcie swoim".
Prace nad obrazem - jak przypomina reżyser Jacek Gwizdała - trwały ponad trzy lata. Ksiądz Kotlarz towarzyszył robotnikom, którzy cztery dekady temu - w proteście przeciwko podwyżkom cen żywności - wyszli na ulice. Obraz ma być hołdem oddanym i jemu, i wszystkim uczestnikom Czerwca '76 roku. Tytułową rolę zagrał Mirosław Baka. Zdaniem Piotra Fronczewskiego, który wcielił się w postać funkcjonariusza SB, to ważny i potrzebny film, bo o księdzu Romanie, który był postacią wyjątkową, wciąż wie niewiele osób.
Więź z parafianamiKsiądz Roman Kotlarz pracował w Pelagowie, jednej z podradomskich miejscowości. Znany był z z wielkiego zaangażowania w życie swoich parafian. Organizował czas najmłodszym, wspierał dorosłych, pomagał walczącym z systemem. Brutalnie pobity przez nieznanych sprawców, zmarł w szpitalu w sierpniu 1976 roku.
Sto tysięcy złotych na produkcję filmu przeznaczył samorząd powiatu radomskiego. Prawie milion wyłożyły władze Radomia. Projekt finansowo wsparło też Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narowodwego.
Kinowa premiera zaplanowana jest pierwszego marca 2019 roku.