"Od nawyków żywieniowych matki zależy to, jak będzie karmiła swoje dziecko"

  • 26.03.2017 09:22

  • Aktualizacja: 14:09 15.08.2022

- Niejednokrotnie zdarza się, że rodzice przychodzą i mówią, że maluszek jest nadmiernie płaczliwy, drażliwy, nie jest zainteresowany jedzeniem, a mama odczuwa dużo napięcia, stresu i lęku. Często okazuje się, że przyczyną jest nastrój mamy lub depresja poporodowa - mówiła w RDC Marta Bąkowska (psycholog kliniczny, Centrum Zdrowia Dziecka).
- Skupiam się na tym, jakie mama ma własne nawyki jedzeniowe - czy potrafi o siebie zadbać, zjeść na czas, czy myśli o tym, co zjada i czy je regularnie. Od tego będzie zależało tak naprawdę to, jak będzie karmiła swoje dziecko - mówiła w RDC psycholog.

Problemy

W audycji opowiedziała, z jakimi problemami borykają się rodzice niejadków. - Jeśli chodzi o maluszki tuż po urodzeniu, to najczęściej są to problemy laktacyjne. Większość mam, które do mnie trafia, jednak chce karmić piersią i często mówią o pewnej porażce, że się nie udało, że dziecko źle ssało, ewentualnie nie przybierało na wadze - wyjaśniała. Jak dodała, później problemy są związane z pierwszą łyżeczką, rozszerzaniem menu. - Natomiast w przypadku starszych dzieci - przedszkolaków - rodzice zgłaszają, że dziecko nie ma apetytu, nie jest zainteresowane jedzeniem i rodzice najczęściej bardzo się boją, że je za mało, że będzie tracić na wadze, że coś mu się stanie - tłumaczyła Bąkowska. Psycholog powiedziała, że często dietetyk i pediatra po zbadaniu masy ciała i stanu odżywienia stwierdzają, że u podłoża problemów dziecka z jedzeniem nie leży żadna choroba. - Wtedy kierują do psychologa - mówiła.

Rodzic powinien ingerować?

- Niejednokrotnie zdarza się tak, że rodzice przychodzą i mówią, że maluszek jest nadmiernie płaczliwy, drażliwy, nie jest zainteresowany jedzeniem, a mama odczuwa dużo napięcia, stresu i lęku. Często okazuje się, że przyczyną jest nastrój mamy lub depresja poporodowa - przyznała Bąkowska.  U starszych dzieci - wyjaśniała psycholog - na problemy z jedzeniem ogromny wpływ ma atmosfera, która panuje przy stole. - Nadmierna ingerencja rodziców w talerz, skupienie się na każdym kęsie powoduje, że dziecko czuje, że wywołuje niejedzeniem niechęć i zdenerwowanie. Rodzice zapominają, że to już nie jest czas na karmienie. Dziecko musi widzieć, że rodzice jedzą apetytem - radziła w RDC.

Postawa obronna i agresja

Bąkowska zwróciła uwagę, że dziecko często reaguje obronnie na zbyt dużą ingerencją rodziców w talerz - zaciska buzię, jest smutne, płacze, może mieć napady agresji. - A rodzice w swojej bezradności proszą, błagają i niejednokrotnie też wybuchają złością - przyznała psycholog. Wyjaśniła, że zdarzają się sytuacje, kiedy u podłoża problemów z jedzeniem leży choroba podstawowa. - To, co powinno zwrócić uwagę rodziców, to jeśli jest spadek masy ciała. Jeśli dziecko traci na wadze, to należy szukać przyczyn i udać się do lekarza - podkreśliła psycholog.

Rozbudzić apetyt

Jak zatem poradzić sobie z niejadkiem i zachęcić dziecko do jedzenia? Bąkowska wyjaśniła, że u dzieci do 12 mies. życia rodzice powinni karmić na tzw. żądanie. - U starszych niejadków - w wieku przedszkolnym - jeśli dziecko nie ma apetytu, to żeby go rozbudzić, zalecamy regularne pory posiłków - co około 2,5 - 3 godziny, żeby dziecko mogło poczuć głód. Ważne, aby dziecko nie podjadało słodkich przekąsek, ponieważ zaburzają łaknienie - wyliczała.

Źródło:

RDC

Autor:

gk