"Obciążenie podatkowe sektora finansowego jest skandalicznie niskie"

  • 07.01.2016 11:21

  • Aktualizacja: 13:47 15.08.2022

- Podatek bankowy, który uchwala Sejm, jest dziwny, ponieważ to świadczenie od aktywów. Uważam, że nie jest to w pełni przemyślana wizja, tylko reakcja na pewien stan rzeczy. Przyjęto koncepcję opodatkowania majątku. To ma być paliatywem słabości podatku dochodowego i braku podatku obrotowego w tej dziedzinie - mówił w "Magazynie Ekonomicznym" prof. Witold Modzelewski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Od lutego 2016 roku banki i firmy ubezpieczeniowe będą obłożone tzw. podatkiem bankowym, wynoszącym rocznie 0,44 proc. wartości ich aktywów. Autorzy ustawy wskazywali, że jej celem jest pozyskanie dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności wydatków społecznych.

Za uchwaleniem ustawy wraz z wniesionymi poprawkami opowiedziało się 284 posłów (poza PiS, także większość Kukiz'15 i PSL), 157 było temu przeciwnych (PO i Nowoczesna), a jeden wstrzymał się od głosu.

Kto zapłaci?

Zgodnie z ustawą, opodatkowaniem zostaną objęte banki (krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych), zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz firmy pożyczkowe. W przypadku banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wartość aktywów wolnych od podatku wynosi 4 mld zł. Dla ubezpieczycieli jest to 2 mld zł, a dla firm pożyczkowych - 200 mln zł.

Zwolniony z podatku bankowego został Bank Gospodarstwa Krajowego oraz ewentualnie inne banki państwowe, które mogą powstać w przyszłości.

"Wszystkie nonsensy UE"

Jak powiedział w "Magazynie Ekonomicznym" prof. Witold Modzelewski, mamy w Polsce nierówno rozłożone ciężary podatkowe, ponieważ instytucje finansowe nie płacą żadnego podatku obrotowego. - Banki są traktowane jak służba zdrowia i edukacja publiczna. Tutaj ujawniają się wszystkie nonsensy UE, bo my nie jesteśmy autorami tych głupot, tylko musimy to implementować - zaznaczył.

Dodał, że tworzone są pola przywilejów podatkowych. - Banki nie płacą w związku z tym żadnych podatków obrotowych. Płacą podatek dochodowy, ale tyle ile chcą. Europejski system podatkowy jest absurdem. Banki, które korzystają z ogromnych przywilejów podatkowych, mówiąc młodzieżowo, nagrabiły sobie. Ich polityka była od lat niezwykle niemądra. Pamiętajmy, że za kryzys lat 2008-2009 odpowiadała niekompetencja instytucji finansowych i one powinny za to zapłacić - podkreślił gość RDC.

Zaznaczył również, że deprawującym stanem jest fakt, iż ktoś może nie płacić żadnych podatków obrotowych, podatku dochodowego tyle, ile chce i jeszcze, "gdy coś nabroi na gigantyczną skalę, daje mu się ogromne subwencje publiczne. - Banki stworzyły fatalną legendę - wspomniał Modzelewski.

"Nie jest to w pełni przemyślana wizja"

Gość "Magazynu Ekonomicznego" zwrócił uwagę na pytanie, czy istnieje potrzeba, by instytucje finansowe, które tak wiele korzystają ze środków publicznych i są uprzywilejowane, powinny w większym zakresie uczestniczyć w ciężarach publicznych. - Co do tego chyba wszyscy mamy zgodność. Bezsporne jest również to, że obciążenie podatkowe sektora finansowego jest już skandalicznie niskie. Emeryt płaci 18 procent swoich przychodów, przedsiębiorca średnio około cztery i pół, a bank około pół procenta. Chyba nie o to chodzi - podkreślił.

Zauważył również, że podatek bankowy, który uchwala Sejm jest dziwny, ponieważ to świadczenie od aktywów. - Uważam, że nie jest to w pełni przemyślana wizja, tylko reakcja na pewien stan rzeczy. Przyjęto koncepcję opodatkowania majątku. To ma być paliatywem słabości podatku dochodowego i braku podatku obrotowego w tej dziedzinie - powiedział w "Magazynie Ekonomicznym" prof. Witold Modzelewski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg