Nocne wejście ludzi Macierewicza do Centrum Kontrwywiadu NATO

  • 18.12.2015 08:03

  • Aktualizacja: 21:19 25.07.2022

Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO Bartłomiej Misiewicz wskazał nowego p.o. dyrektora tej instytucji.

Za organizację centrum odpowiadać teraz będzie płk. Robert Bala. Według komunikatu MON, został on dziś wprowadzony "do tymczasowych pomieszczeń CEK NATO użyczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego."


Jak napisała "Gazeta Wyborcza", w nocy do centrum weszli między innymi szef SKW Piotr Bączek i szef gabinetu ministra Antoniego Macierewicza - Bartłomiej Misiewicz wraz z funkcjonariuszami Żandarmerii Wojskowej. Jak dowiedziała się IAR, nie przeprowadzali oni żadnych czynności, jedynie towarzyszyli przedstawicielom MON i SKW. Oświadczyli, że otwarcie przez pomieszczeń będzie możliwe po powołaniu komisji, która nakaże im taką czynność.


Szpiegostwo?


Według wcześniejszych doniesień mediów, dotychczasowy szef centrum jest podejrzewany o szpiegostwo na rzecz USA. Zawieszono mu certyfikat bezpieczeństwa pozwalający na dostęp do informacji tajnych. Mówił też o tym w radiowej Trójce szef MSZ.Minister Witold Waszczykowski stwierdził, że polscy przedstawiciele pracujący w Centrum utracili dostęp do materiałów niejawnych i musieli być wymienieni na nowych, którzy taki dostęp posiadają. "W przypadku wojska takie decyzje wykonuje się natychmiast" - tłumaczył minister.


Do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO nie są dziś wpuszczani dziennikarze. Służby prasowe MON i KSW nie odpowiadają na próby kontakty ze strony mediów.


Włamanie


Były szef MON Tomasz Siemoniak oskarża nowe kierownictwo resortu o włamanie do Centrum Eksperckiego NATO w Warszawie. Tomasz Siemoniak jest zdania, że działania MON zaszkodzą reputacji Polski. Według niego, przedstawiciele MON "wyważyli drzwi i zdobywali" placówkę NATO.


Zapewnił, że gdy był szefem MON, do centrum skierował najlepszych ludzi. Przed wyborami, gdy powstawało centrum, media pisały o tym, że ma być "przechowalnią" dla zaufanych oficerów kontrwywiadu. Były minister podkreślił, że rozmowy w sprawie placówki trwały od roku. "Trudno było nie delegować funkcjonariuszy i żołnierzy SKW do tej placówki. Po prostu to wynikało z przyjętego harmonogramu. Nie delegowaliśmy przedstawicieli jakiejś partii, tylko funkcjonariuszy zasłużonych, pracujących do lat." - mówił.


Według Tomasza Siemoniaka, działania MON będą fatalnie odebrane w NATO i osłabią naszą pozycję. Centra eksperckie Sojuszu działają w kilkunastu krajach.

Źródło:

IAR

Autor:

RDC