Niepełnosprawni intelektualnie w więzieniach. "To nie są jednostkowe przypadki"

  • 03.03.2016 17:17

  • Aktualizacja: 13:50 15.08.2022

- Problem pobytu osób niepełnosprawnych intelektualnie w jednostkach penitencjarnych istniał od dawna. Chcieliśmy się zorientować, czy jest to sprawa systemowa, czy może mamy do czynienia z pojedynczymi przypadkami. Okazało się, że to bardzo poważny kłopot. To nie są jednostkowe przypadki, ale istotny problem systemowy - mówił w "Popołudniu RDC" płk Krzysztof Olkowicz z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
W jednostkach penitencjarnych może być wiele osób z niepełnosprawnością intelektualną lub chorobami psychicznymi, które trafiły tam, bo wcześniej nie zwracano uwagi na ich sytuację - poinformował w środę RPO. Zapowiada kasacje lub wznowienie spraw tych osób.

Diagnoza Rzecznika oparta jest na wizytacji i rozmowach z przebywającymi tam osobami z niepełnosprawnością intelektualną lub psychiczną. Kontrole pracowników biura RPO w tym zakresie rozpoczęły się jesienią 2015 r. Byli oni w 36 jednostkach penitencjarnych, 10 jednostkach diagnostycznych i sprawdzili losy 64 osób, które mają orzeczone upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym. W trakcie kontroli wytypowali jeszcze 36 osób z tego typu deficytem - w sumie 100.

Nie powinni trafić do więzienia

Zdaniem rzecznika część z tych osób nie powinna nigdy znaleźć się w więzieniu, a część może odbywać karę nie w jednostce penitencjarnej, ale pod opieką specjalistów, korzystając z programów terapeutycznych. - Mamy wrażenie, że te młyny sprawiedliwości, które mielą i w których tryby wpadają różne osoby, mogą powodować wielką szkodę dla nich - powiedział Adam Bodnar.

Podawano przykłady więźniów, z którymi rozmawiali pracownicy biura RPO. Jednym z nich był 36-letni dziś pan Adam. Wychowywał się w rodzinie wielodzietnej, żyjącej w skrajnym ubóstwie, gdzie nadużywano alkoholu, zdarzały się akty kazirodcze i której wszyscy członkowie mają niepełnosprawność intelektualną. - Pan Adam nie umie czytać i pisać, nie jest zorientowany co do miejsca i czasu, nie zna nawet daty swych urodzin. Nie umie utrzymać czystości i funkcjonuje jak małe dziecko, które wymaga opieki innych osób - mówił przedstawiając jego historię zastępca dyrektora Krajowego Mechanizmu Prewencji przy RPO Marcin Mazur.

Środek zabezpieczający

Jak powiedział w "Popołudniu RDC" Krzysztof Olkowicz, jeżeli do zakładu karnego trafia skazany, który nie wie, co to jest kara, kiedy się urodził i nie potrafi pisać oraz czytać, to pojawia się pytanie, czy może on w ogóle trafić do więzienia. - Jeżeli taka osoba okazuje się chora psychicznie, to powinna zostać uznana za niepoczytalną, a z przepisów wynika, iż nie popełnia w ogóle przestępstwa. Taki człowiek powinien mieć zastosowany środek zabezpieczający. Dzisiaj mamy nie tylko szpitale psychiatryczne, ale również środki zabezpieczające. Można wykonywać je choćby w systemie dozoru elektronicznego - tłumaczył.

Zwrócił uwagę, że od strony formalnej są naprawdę dobre rozwiązania, ale gorzej z praktyką. - Mamy bowiem przestarzałą ustawę o ochronie zdrowia psychicznego i w oparciu o nią kierujemy do szpitali psychiatrycznych, a to powinno wyglądać inaczej - mówił płk Krzysztof Olkowicz.

"Poważny problem systemowy"

Gość RDC przyznał, że problem pobytu osób niepełnosprawnych intelektualnie w jednostkach penitencjarnych istniał od dawna. - Chcieliśmy się zorientować, czy jest to sprawa systemowa, czy może mamy do czynienia z pojedynczymi przypadkami. Okazało się, że to bardzo poważny kłopot. To nie są jednostkowe przypadki, ale poważny problem systemowy - podkreślił.

Zastępca RPO Krzysztof Olkowicz dodał, że prawo karne nie może zastępować polityki społecznej państwa. Jak mówił, wiele osób z niepełnosprawnością intelektualną trafia do więzień z powodu swojej sytuacji - gdyż np. kradną jedzenie, bo są głodne. W tym kontekście wskazywał też na potrzebę mediacji. Jak wyjaśniał, wielu pokrzywdzonych wiedząc, w jakim stanie psychicznym jest sprawca, zrezygnowałoby z żądania kary bezwzględnego więzienia.

RPO zapowiedział przegląd akt osadzonych z niepełnosprawnością intelektualną lub psychiczną i kierowanie wniosków o kasację, jeśli okaże się, że osoby te były niepoczytalne w chwili popełniania czynu. Drugą drogą jest wnioskowanie o wznowienie postępowania karnego - dotyczy to zwłaszcza sytuacji, w których istotne informacje o chorobie ujawniły się już po uprawomocnieniu wyroku. Trzecią drogę jest - jak przypomniał - ułaskawienie przez prezydenta.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg