"Niemcy są wściekli, że nowe polskie władze wprowadzają podatek bankowy"

  • 13.01.2016 12:38

  • Aktualizacja: 13:48 15.08.2022

- Jeżeli mówić otwartym tekstem, to trzeba się zastanowić, skąd biorą się ataki niemieckich polityków i prasy. Niemcy są wściekłe, że nowe polskie władze wprowadzają podatek bankowy, a to oznacza uszczuplenie kasy w bankach, które są spółkami córkami zachodnich instytucji, o miliardy złotych - mówił w audycji "W samo południe" Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości.
Komisja Europejska przeprowadzi w środę dyskusję o sytuacji w Polsce i kontrowersjach, jakie wywołały ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz radiofonii i telewizji. Według źródeł wydaje się jednak mało prawdopodobne, by KE wszczęła postępowanie przeciw Polsce.

Jako pierwszy głos w debacie ma zabrać pierwszy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans, który od kilku tygodni prowadzi korespondencję z polskim rządem w sprawie dwóch ustaw, budzących jego zaniepokojenie. Następnie ma wypowiedzieć się komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej Niemiec Guenther Oettinger oraz komisarz sprawiedliwości Czeszka Vera Jourova.

Charakter orientacyjny

Głos zabrać ma również polska komisarz Elżbieta Bieńkowska, od której oczekuje się jednak - jak twierdzą źródła unijne - raczej neutralnego stanowiska i przedstawienia faktów. Potem możliwość wypowiedzi będą mieć pozostali komisarze.

Urzędnicy unijni zapewniają, że debata KE ma charakter orientacyjny i nie oznacza pierwszego kroku w istniejącej od marca 2014 r. procedurze ochrony praworządności w UE. Teoretycznie - jak mówią - jest możliwe, że po przedyskutowaniu sytuacji zdecydowana większość komisarzy uzna, że wszczęcie takiego postępowania wobec Polski jest konieczne. Jednak zdaniem wysokich rangą urzędników taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

"W Polsce się nie dzieje nic złego"

Jak powiedział wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, we wtorek rozmawiał przez chwilę z przewodniczącym KE i żadnych obiekcji wobec sytuacji w Polsce nie zgłaszał. - Widziałem też Oettingera, który nie powtarzał swoich bzdurnych zarzutów wobec Polski. Myślę, że efekt tego posiedzenia będzie taki, że KE uzna to za standardową procedurę i zapowie obserwowanie sytuacji w Polsce - powiedział Ryszard Czarnecki.

Dodał, że jeżeli mówić otwartym tekstem, to trzeba się zastanowić, skąd biorą się ataki niemieckich polityków i prasy. - Otóż oni wiedzą, że w Polsce się nie dzieje nic złego. Niemcy są wściekłe, że nowe polskie władze wprowadzają podatek bankowy, a to oznacza uszczuplenie kasy w bankach, które są spółkami córkami zachodnich instytucji, o miliardy złotych - podkreślił polityk PiS.

Wspomniał, że polskie władze wprowadzają również podatek od supermarketów, a więc zachodnie sieci będą w gorszej sytuacji i zostanie dla nich mniej pieniędzy. - Polskie władze mówią dość i nie będzie więcej oszukiwania Polski i polskiego podatnika - zaznaczył.

"Węgry przeżyły trzy debaty w KE"

Polityk przypomniał też, że "Węgry przeżyły trzy debaty w PE". - Może nie było to fajne dla węgierskich dyplomatów, którzy musieli wysłuchiwać pouczeń. Jednak z punktu widzenia węgierskiego społeczeństwa, ich państwo rozpędziło się gospodarczo - mówił.

Dodał, że wspomniane debaty tylko skonsolidowały społeczeństwo wokół Orbana. - Dumni i przekorni Węgrzy uznali, że nikt nie będzie się wtrącał w ich wewnętrzne sprawy. Myślę, że tak samo będzie w Polsce - powiedział w audycji "W samo południe" Ryszard Czarnecki.

Źródło:

RDC, PAP

Autor:

mg