"Nie należy tłumaczyć przemocy za pomocą fragmentów tekstów religijnych"

  • 09.12.2015 11:19

  • Aktualizacja: 13:46 15.08.2022

- Zapominamy czasem, że głównymi ofiarami Państwa Islamskiego nie są chrześcijanie, tylko muzułmanie. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że Bliski Wschód to region muzułmański i chrześcijan tam praktycznie nie ma. Przed inwazją na Irak mieszkało w tym miejscu niecałe półtora miliona chrześcijan. Przed wojną w Syrii zostało jeszcze około 400 tysięcy, a teraz nie ma już ich prawie wcale - mówił w "Poranku RDC" Dariusz Rosiak z Tygodnika Powszechnego.
Gość RDC przeprowadził dla Tygodnika Powszechnego rozmowę z profesorem Aziz Al-Azmeh'em z Central European University w Budapeszcie, w której jego rozmówca tłumaczył m.in., że przemoc wyrastająca z religii nie dotyczy wyłącznie islamu. - Profesor zwrócił uwagę, że stary testament jest księgą pełną przemocy i nienawiści, gdzie główną postać stanowi nieprawdopodobnie okrutne i mściwe bóstwo, co nie oznacza, że współcześni Żydzi są mściwi i podli. W tym sensie to bardzo celna uwaga - powiedział Rosiak.

Doda, że zapominamy czasem, że głównymi ofiarami Państwa Islamskiego nie są chrześcijanie, tylko muzułmanie. - Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że Bliski Wschód to region muzułmański i chrześcijan tam praktycznie nie ma. Przed inwazją na Irak mieszkało w tym miejscu niecałe półtora miliona chrześcijan. Przed wojną w Syrii zostało jeszcze około 400 tysięcy, a teraz nie ma już ich prawie wcale. Chrześcijanie już byli ofiarami. Teraz są nimi muzułmanie i pomniejsze wspólnoty, jak choćby przez nikogo niewspierani Jazydzi - zauważył.

Inwazja na Irak przełomem

Zaznaczył również, iż przełomem, który spowodował to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie była inwazja na Irak w 2003 roku. - Aziz Al-Azmeh zwraca uwagę na kilka rzeczy, z których najważniejsza wskazuje, że po to, by pojawiła się tego typu sekta jak Państwo Islamskie, muszą powstać odpowiednie warunki społeczne i polityczne w danym miejscu. Stworzyła je inwazja na Irak oraz pełna ignorancji postawa amerykańskiej armii zwłaszcza po inwazji - powiedział. Zaznaczył, że USA doprowadziły do znaczenia irackiej armii i wszystkich elit partii tworzącej podstawy rządów Saddama Husajna. - To wywołało reakcję, a najbardziej skrajną jest to, co mamy teraz, czyli Państwo Islamskie - mówił Rosiak.

Wspomniał również, że profesor Al-Azmeh zwraca uwagę, że PI to bardzo skomplikowany twór. - Z jednej strony to grupa ścisłych wyznawców. Z drugiej natomiast sprawnie zarządzany twór para państwowy, który ma swoją służbę zdrowia, wymiar sprawiedliwości i aparat bezpieczeństwa. Choćby kobiety, przyjeżdżające z Europy, mają tam możliwość wychowywania dzieci, nie muszą pracować i mogą żyć w pełnej opiece socjalnej, jeśli oczywiście złożą hołd Państwu Islamskiemu - tłumaczył gość RDC.

"Oni nie chcą wyjeżdżać"

Jak dodał, kiedy podróżował po Bliskim Wschodzie i rozmawiał z chrześcijanami, to częstą opinią było, że oni nie chcą wyjeżdżać. - Wyobraźmy sobie taką sytuację. Chrześcijanie byli mniejszością, która stanowiła jeden z fundamentów, na których oparta była władza Saddama Husajna i Asada. Nie wszyscy byli bogaci, natomiast jako mniejszość kształcili swoje dzieci, mieli opanowane prawo, medycynę oraz byli właścicielami dużych firm. Czy my naprawdę myślimy, że ktoś, kto posiada całe te bogactwa, o niczym innym nie marzy, jak tylko wsiąść w ponton, przyjechać do Polski, mieszkać w obozie i dostawać półtora tysiąca złotych od państwa Polskiego? - zastanawiał się.

Zaznaczył, że to naprawdę nie jest ich marzenie. - Ich marzeniem do niedawna było to, żeby udało im się wrócić i normalnie żyć. W tej chwili staje się to coraz mniej realne - powiedział w "Poranku RDC" Dariusz Rosiak.

Źródło:

RDC

Autor:

mg