Namierzyli i zatrzymali "Snajpera". Miał przy sobie broń, padły strzały ostrzegawcze

  • 04.10.2018 07:35

  • Aktualizacja: 14:37 15.08.2022

Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła Arturowi A. ps. Snajper zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą z okolic Góry Kalwarii, która m.in. handlowała narkotykami. Mężczyzna został złapany w pościgu, był uzbrojony. Trafił do aresztu.
Status podejrzanego w tej sprawie ma już 10 osób. Współpracownicy "Snajpera" zostali zatrzymani podczas obławy pod koniec czerwca, ale domniemanemu szefowi grupy udało się wtedy uciec. - Artur A. nie został wówczas zatrzymany i ukrywał się przez organami ścigania. Prokurator uzyskał postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego i postanowił o poszukiwaniu go listem gończym - poinformował w czwartek Łukasz Łapczyński - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"Snajpera" udało się zatrzymać 26 września. Został zauważony na warszawskiej Pradze Południe w chwili, gdy wsiadał na motocykl i zaczął odjeżdżać. - Jechał w kierunku Konstancina-Jeziorny. Wiedzieliśmy, że może mieć przy sobie broń palną, dlatego policjanci postanowili zatrzymać go w takim miejscu, aby nie narażać innych na niebezpieczeństwo - powiedział kom. Sylwester Marczak - rzecznik komendanta stołecznego.

[video width="768" height="576" mp4="http://www.rdc.pl/wp-content/uploads/2018/10/168-86018.mp4"][/video]

Funkcjonariusze zatrzymali Artura A. w miejscowości Solec k. Góry Kalwarii. Wcześniej padły strzały ostrzegawcze, bo mężczyzna miał sięgnąć do kieszeni po broń. Przy zatrzymanym zabezpieczono pistolet Sig Sauer P230 oraz dwa pełne magazynki.

Areszt i zarzuty

37-latek na podstawie listu gończego trafił do aresztu, a w poniedziałek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. - Dotyczą one kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, która w latach 2013-2018 dokonywała wymuszeń rozbójniczych, przestępstw kryminalnych i wprowadzała do obrotu narkotyki - wymienił prok. Łapczyński.

"Snajper" odpowie także za postrzelenie Marka K. ps. Muł - mężczyzny, który na początku minionej dekady był szefem mafii z okolic Piaseczna. Grupa "Muła" przez lata kontrolowała handel narkotykami oraz dokonywała wymuszeń na południu Warszawy. "Muł" był wielokrotnie karany i - jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP - obecnie miał utrudniać grupie Artura A. "przejęcie" okolicy.

- W marcu pokrzywdzony zgłosił się do szpitala w Piasecznie, podając, że coś uderzyło go w nogę, gdy szedł na ryby. Jego wersja była nieprawdopodobna, bo z rany wyciągnięto pocisk. Później podawał kolejne wersje, które nie odpowiadały obrażeniom. Okoliczności przestępstwa ustalono bez jego pomocy – powiedział Łapczyński.

Artur A. miał postrzelić "Muła" w miejscowości Baniocha, działając wspólnie i w porozumieniu z Pawłem K. Ten drugi został zatrzymany w czerwcu i od tamtej pory przebywa w areszcie śledczym.



Grupa "Snajpera" działała głównie na terenie Góry Kalwarii i powiatu piaseczyńskiego. - Była ściśle zhierarchizowana. Zarząd nie miał bezpośredniego kontaktu z dilerami. W grupie działali także ludzie kierujący dostawami narkotyków i tacy, którzy ochraniali rynek narkotykowy na terenie gminy. Do grupy należeli także młodzi ludzie, pełniący rolę tzw. żołnierzy – informowała KSP.

Według policji "żołnierze" zajmowali się ściąganiem długów, a groźbami i siłą wywierali wpływ na "nieposłusznych" i na klientów. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, przestępcy niezadowoleni ze współpracy z jednym z dilerów, pojechali do szkoły, w której uczył się jego brat i zastraszyli nastolatka. Mieli grozić, że jeśli brat nie odda pieniędzy, zakopią chłopca w lesie. Innej osobie podpalili samochód, kolejną straszyli maczetami.

Grupę rozbito pod koniec czerwca. Policjanci z wydziału narkotykowego KSP, przy wsparciu funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji zatrzymali osiem osób. Byli to głównie "żołnierze", w wieku 21-28 lat. Podejrzani usłyszeli w prokuraturze zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wprowadzenia do obrotu znacznych ilości narkotyków i ich posiadania. Grozi im do 12 lat więzienia.

15 lat więzienia

Arturowi A. grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Jak ustaliła PAP, 37-latek był wcześniej karany za posiadanie broni palnej, toczą się przeciwko niemu postępowania karne. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o przedłużenie mu okresu tymczasowego aresztowania na kolejne trzy miesiące.

W toku śledztwa funkcjonariusze zabezpieczyli narkotyki warte ponad 115 tysięcy złotych. Były to amfetamina, marihuana oraz mefedron. Policja znalazła także broń palną, amunicję oraz granat chemiczny. Zabezpieczono także gotówkę i pojazdy.

Sprawa jest rozwojowa, policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.

Źródło:

PAP

Autor:

mg