Marzena Diakun z Paszportem Polityki. "Nie ma jednej recepty na bycie dobrym dyrygentem"

  • 11.01.2017 17:39

  • Aktualizacja: 14:05 15.08.2022

- Naszym instrumentem jest orkiestra, nie możemy sami ćwiczyć w domu. Dopiero kontakt z żywym organizmem pozwala nam się kształcić - mówiła w RDC Marzena Diakun, laureatka Paszportu Polityki w kategorii "Muzyka poważna".

Marzena Diakun ukończyła z wyróżnieniem dyrygenturę w 2005 roku w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Od 2011 r. prowadzi tam klasę dyrygentury, a od 2015 roku jest dyrygentem asystentem w Orchestre Philharmonique de Radio France. W styczniu 2017 roku została laureatką Paszportu Polityki w kategorii "Muzyka Poważna".


Kontakt z muzykami


- W mojej pracy kontakt z orkiestrą, bezpośrednia relacja z muzykami jest bardzo ważna - mówiła w RDC. W audycji opowiedziała o swojej drodze na stanowisko we francuskiej orkiestrze. - Rekrutacja składała się z kilku etapów - najpierw trzeba było przysłać CV i dwa filmy dokumentujące pracę z orkiestrą - mówiła. Jak dodała, kolejnym etapem była 40-minutowa próba już we Francji, na którą zaproszono tylko siedem z 300 osób. - Program był z góry znany, to były najtrudniejsze pozycje dla dyrygentów, jak pierwsza część V symfonii Beethovena, czy "Święto wiosny" Strawińskiego - mówiła Diakun.


- Paryżanie zaskoczyli mnie tym, jak są ze sobą powiązani, jak się dobrze znają, nie tylko od strony muzycznej - przyznała w RDC. Zwróciła uwagę, że to wszystko procentuje i przekłada się na ich grę. - To muzycy na najwyższym etapie rozwoju, bardzo utalentowani, bardzo wrażliwi. Porwać za sobą taki zespół jest bardzo trudno - mówiła dyrygent.


Droga do sukcesu


Zdaniem Diakun, nie ma jednej sprawdzonej recepty na bycie dobrym dyrygentem. - Każdy z nas jest inny i niektórzy potrafią porwać za sobą orkiestrę rewelacyjną techniką dyrygencką, inni jakąś naczelną ideą utworu. Inna osoba jest po prostu rewelacyjnym organizatorem. Trzeba być przekonywującym, trzeba być dobrym muzykiem, dużo i ciężko pracować - wyliczała. Pracę muzyków i instrumentalistów porównała do ciężkiej pracy i treningów sportowców. - Nie ma sobót, niedziel, wolnych weekendów. Codziennie jest przynajmniej osiem godzin pracy - mówiła dyrygent. - Naszym instrumentem jest orkiestra, nie możemy sami ćwiczyć w domu. Dopiero kontakt z żywym organizmem pozwala nam się kształcić - podkreśliła w audycji.


Źródło:

RDC

Autor:

gk