Małgorzata Gosiewska: miejsce dla pomnika smoleńskiego wskazali sami Polacy

  • 21.04.2017 10:33

  • Aktualizacja: 14:10 15.08.2022

- Przychodząc na Krakowskie Przedmieście 10 kwietnia i w kolejne dni, Polacy pokazali swoją wolę - powiedziała w Radiu dla Ciebie posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości nie zdementowała słów Jacka Sasina, który przyznał, że rozważa usunięcie pomnika księcia Józefa Poniatowskiego, aby na jego miejscu postawić pomnik Lecha Kaczyńskiego. - Na dzień dzisiejszy jest ogłoszony konkurs na projekt. Po tylu latach nareszcie jest szansa na to, aby stanął pomnik poświęcony ofiarom smoleńskim i prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu - powiedziała posłanka. Dodała jednak, że miejsce - Krakowskie Przedmieście - wskazali sami Polacy. - Przychodząc przed Pałac Prezydencki 10 kwietnia, i w kolejne dni pokazali swoją wolę - dodała.

Obywatel kontra państwo

- Po ośmiu latach rządów PO, stan państwa jaki zastaliśmy wymagał natychmiastowych zmian. Nadal jest dużo do zrobienia - przyznała posłanka. Jak powiedziała, przez lata obywatele musieli zmagać się z bezdusznością państwa. - Wiele działań było antyobywatelskich. Przewlekłość postępowań sądowych, zawiła administracja urzędów skarbowych - to wszystko spadło na obywatela, który nie miał żadnej ochrony ze strony kraju - dodała. Jak przyznała, PiS kładzie nacisk na dobre prawo. Zdaniem posłanki, właśnie teraz jest czas na dyskusje. - O tym, jak będzie wyglądała reforma sądownictwa będzie decydował parlament i prace legislacyjne. Trwają rozmowy i konsultacje - powiedziała.

"MSZ musi się zmienić"

- Wiele sektorów życia Polaków podlegało zmianom. Powstawały nowe służby, zmieniały się ministerstwa, a MSZ nie - powiedziała. Polityka zagraniczna, zdaniem Gosiewskiej, wymaga restrukturyzacji. - Służba dyplomatyczna powinna pozostać służbą - powiedziała posłanka, podkreślając, że obowiązkiem pracowników resortu spraw zagranicznych jest obrona interesu polskiego. - Politycy, dziennikarze, korespondenci zagraniczni dziwią się, że w polskiej dyplomacji wciąż działają ludzie związani z PRL. Przez lata rządów PO, ze wstydem słuchaliśmy kandydatur na stanowiska ambasadorów, których zadaniem było wyłącznie podporządkowanie się władzom Unii Europejskiej - wyjaśniła, dodając, że MSZ musi się zmienić. - Przeprowadzimy reformę służby zagranicznej. Skończymy z PRL, zamykamy ten etap. Ludzie związani z poprzednim systemem nie znajdą swojego miejsca w nowym ministerstwie - powiedziała, wyjaśniając, że będzie to zmiana pokoleniowa i merytoryczna.

Źródło:

RDC

Autor:

ar