Maciej Wąsik o aferze reprywatyzacyjnej: Gronkiewicz-Waltz powinna za to odpowiadać

  • 27.10.2017 08:50

  • Aktualizacja: 14:20 15.08.2022

- Ta sprawa jest tak duża i tak poważna, że nie wyobrażam sobie, żeby nie było odpowiedzialności Hanny Gronkiewicz-Waltz za niedopełnienie obowiązków czy przekroczenie uprawnień w wielu miejscach. Jestem przekonany, że powinna za to odpowiadać - mówił w "Poranku RDC" o aferze reprywatyzacyjnej Maciej Wąsik - zastępca ministra-koordynatora służb specjalnych.
Gość Grzegorza Chlasty ocenił, że traktuje zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz jako "pewną arogancję", ale także jako odmawianie składania wyjaśnień. - W ten sposób może bronić się jedynie osoba, która ma status oskarżonego czy podejrzanego. Hanna Gronkiewicz-Waltz sama pokazuje, że jest coś na rzeczy. Nie składając wyjaśnień przed komisją mówi: ja mam prawo nie składać wyjaśnień, bo będą one wykorzystane przeciwko mnie - zaznaczył Maciej Wąsik.

Dodał, że to "aroganckie" zachowanie i bardzo szkodzące Platformie Obywatelskiej. - Ta sprawa jest tak duża i tak poważna, że nie wyobrażam sobie, żeby nie było odpowiedzialności Hanny Gronkiewicz-Waltz za niedopełnienie obowiązków czy przekroczenie uprawnień w wielu miejscach. Jestem przekonany, że powinna za to odpowiadać - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że śledztwo ws. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie jest "zdecydowanie rozwojowe". - Dotknęliśmy tylko czubka góry lodowej, a sprawa jest poważna i wieloletnia. Myślę, że opinia publiczna oczekuje od wymiaru sprawiedliwości silnego i zdecydowanego działania. Ciężko powiedzieć, jak to długo potrwa. Rzeczywiście wolno mielą młyny sprawiedliwości. Mam nadzieję, że prokuratorzy we Wrocławiu pracują dynamicznie. Im szybciej to zrobimy tym lepiej - powiedział Wąsik.

Ustawa antykorupcyjna

Obowiązek prowadzenia jawnego rejestru umów cywilnoprawnych, uregulowanie statusu sygnalisty oraz nowy wzór oświadczenia majątkowego - to główne założenia przedstawionego w poniedziałek projektu ustawy o jawności życia publicznego. Jak zaznaczył w "Poranku RDC" Wąsik, osobiście ma nadzieję, że uda się zastosować przepisy tej ustawy już od 1 stycznia, jednak nie ma w tym aspekcie pośpiechu. - Jeżeli będzie to miesiąc później, to nic się nie stanie - mówił gość RDC.

Dodał, że rozpoczynają się teraz prace rządowe i konsultacje z organizacjami pozarządowymi. - Na 6 listopada proponujemy spotkanie z tymi organizacjami, a wcześniej poprosimy o napisanie opinii na temat przepisów ustawy. Liczymy, że to nie będą pozorne konsultacje, ale padną konkretne pomysły, uwagi i spostrzeżenia. Mam nadzieję, że dobre pomysły będziemy mogli w tej ustawie zastosować - zapowiedział w "Poranku RDC".

Kodeksy antykorupcyjne

Jednym z proponowanych pomysłów zawartych w projekcie ustawy jest obowiązkowe wprowadzenie kodeksów antykorupcyjnych w firmach. Jak powiedział Maciej Wąsik, twórcą ustawy zależy, aby firmy, które działają na polskim rynku, jasno zadeklarowały swoim pracownikom, że nie akceptują korupcji jako formy załatwiania spraw. - Chcemy, żeby zarządy firm przyjęły takie deklaracje. Walczyć z korupcją można różnymi sposobami, ale kodeksy antykorupcyjne w średnich i dużych firmach sprawią, że każdy pracownik będzie wiedział, iż jego szef nie popiera korupcji - zaznaczył zastępca ministra-koordynatora służb specjalnych. Zwrócił również uwagę, że to rozwiązanie dotyczyć będzie także instytucji publicznych.

- Zapisaliśmy w ustawie, że te procedury będą mogły być kontrolowane przez CBA, ale tylko wówczas, gdy ktoś działający na rzecz danego przedsiębiorstwa otrzyma zarzuty korupcyjne. Jeżeli nie będą działały, nie będzie ich albo okażą się pozorne, wówczas będzie możliwość ukarania takiego przedsiębiorcy - wyjaśnił.

Wąsik przyznał, że to wszystko ma doprowadzić do sytuacji, w której korupcja w Polsce nie będzie opłacalna. - Kary przewidujemy dość znaczne - od 10 tys. zł do 10 mln zł. Będzie decydował szef UOKiK - zaznaczył gość RDC.

Status sygnalisty

Kolejną propozycją zawartą w projekcie ustawy jest wprowadzenie instytucji sygnalisty, czyli osoby zgłaszającej wiarygodne informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego dotyczące urzędu lub przedsiębiorstwa, w którym lub dla którego, świadczy pracę. Osoba, której prokurator przyzna taki status, uzyska od państwa ochronę i pomoc prawną polegającą m.in. na ochronie zawodowej oraz prawnej.

Jak wyjaśnił w "Poranku RDC" Maciej Wąsik, cały czas będzie jednak możliwość zwolnienia sygnalisty, ale za zgodą prokuratora. - Jeżeli nastąpi jakaś sytuacja, która nie ma związku ze złożeniem przez niego zeznań, pracodawca będzie mógł zawnioskować do prokuratury o rozwiązanie umowy o pracę i wówczas prokurator oceni, czy jest to wiarygodne i wyda zgodę albo nie. Chodzi o to, żeby osoba, która składa zeznania przeciw pracodawcy w sprawach o korupcję, nie była szykanowana w swoim miejscu pracy, czyli nie mogła mieć zmienionych warunków płacy i pracy, nie mogła być delegowana w inne miejsce czy po prostu nie mogła być zwolniona bez zgody prokuratura - tłumaczył gość Grzegorza Chlasty.

Wąsik przypomniał w "Poranku RDC", że instytucja sygnalisty na zachodzie Europy funkcjonuje z powodzeniem, co "wpływa znacznie na obniżenie poziomu korupcji". - Pamiętajmy, że taka osoba składa zeznania pod rygorem odpowiedzialności karnej i jeżeli zdecyduje się powiedzieć nieprawdę, to będzie za to odpowiadała - zaznaczył.

"Polak potrafi"

Zastępca Mariusza Kamińskiego przyznał, że najważniejszymi - jego zdaniem - regulacjami wprowadzanymi przez tzw. ustawę antykorupcyjną jest poszerzenie jawności życia publicznego poprzez jawność umów. - Istotny jest też status sygnalisty, ale niezwykle ważną rzeczą jest przeciwdziałanie praktykom korupcyjnym - podkreślił.

Wspomniał, że zawsze problemem budzącym wiele emocji było wynagrodzenie osób zarządzających spółkami skarbu państwa. - My te wynagrodzenia znacząco obniżyliśmy, ale okazuje się, że Polak potrafi i dochodziło do sytuacji, gdzie prezes zatrudniał się na drugiej pensji w swojej spółce córce. Nie będzie teraz takiej możliwości - zapowiedział w "Poranku RDC" Maciej Wąsik.

Wyłudzenia VAT

Wąsik, pytany w piątek w Radiu dla Ciebie o ewentualne powołanie komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT, podkreślił, że uważa to za "dobry pomysł". - Za rządów PO-PSL informowano nas, że jest rozwój gospodarczy, a nie rosły dochody z podatku VAT. Okazało się, że szybkimi, odważnymi ruchami legislacyjnymi, a także organizacyjnymi, udało się nagle rządowi PiS zwiększyć je w sposób znamienity - stwierdził Wąsik.

Ocenił, że "gdzieś jest tego przyczyna". Jak podkreślił, "nie wydaje mu się", że proceder wyłudzeń VAT byłby tak duży, gdyby nie - jak mówił - "pewne rozwiązania prawne, które były; gdyby nie ignorowano uwag, które płynęły".

Na pytanie, czy zajmują się tym teraz służby, Wąsik odparł: "między innymi tym, ale jednym z priorytetów chociażby działań CBA są wyłudzenia vatowskie".

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg