"Little Footprints" na Kubie. "Kolory, uśmiechnięci ludzie i wszechobecna muzyka"

  • 03.05.2016 17:21

  • Aktualizacja: 13:53 15.08.2022

- Na Kubie - przez to, że nie ma tam internetu - mieszkańcy świetnie sobie radzą z nawiązywaniem kontaktów. U nich nie ma bariery pomiędzy domem i ulicą. To jest piękne i pojawia się pytanie, kto jest w gorszej sytuacji - my czy oni - mówili w "Mnie się to podoba" Karolina Weber, Pamela Bou-Matar i Karol Stępniewski, którzy prowadzą bloga "Little Footprints", a ostatnio przez kilkanaście dni zwiedzali Kubę i nakręcili tam film.
Karolina Weber tłumaczyła, że do podróży na Kubę skłoniła ich głównie tamtejsza sytuacja polityczna. - Kuba straciła ostatnio wszystkich wspierających ich sojuszników.  Stoi też przed zmianami, które mogą być niezwykle ciekawe. Chcieliśmy zobaczyć to państwo właśnie przed zmianami i całkowitym skomercjalizowaniem - mówiła. - Przywitała nas przepięknymi kolorami, uśmiechniętymi ludźmi i wszechobecną muzyką - dodała Pamela Bou-Matar.



 

Uśmiechy na twarzach

Weber zwróciła uwagę, że często patrzono na nich jak na Amerykanów. - Ciekawe było, że każdego turystę traktuje się tam jak Amerykanina, który nie wiadomo, czy jest wrogiem, czy może przyjacielem. Polonia jest natomiast bardzo lubiana na Kubie. Kiedy mówiliśmy, że pochodzimy z Polski, to od razu widzieliśmy uśmiechy na twarzach - przyznała.

Dodała, że na Kubie - przez to, że nie ma tam internetu - mieszkańcy świetnie dają sobie radę z nawiązywaniem kontaktów. - U nich nie ma bariery pomiędzy domem i ulicą. To jest piękne i pojawia się pytanie, kto jest w gorszej sytuacji - my czy oni. Z całej podróży po Kubie właśnie to było dla mnie najciekawsze  - mówiła w "Mnie się to podoba" Karolina Weber.

Źródło:

RDC

Autor:

mg