Konflikt o bibliotekę w Stoku Lackim. Agnieszka Koszowska: to byłby krok wstecz

  • 27.07.2016 15:13

  • Aktualizacja: 13:57 15.08.2022

- Kiedyś rzeczywiście bibliobusy jeździły po Polsce. Te rozwiązanie w niektórych krajach się sprawdza. W Polsce natomiast z tego zrezygnowano. Tylko w pojedynczych gminach działają "biblio-mobile", ale jest to raczej dodatkowa usługa biblioteki skierowana do osób, które nie mogą same do biblioteki dotrzeć. Kompletne zastąpienie wypożyczania książek byłoby krokiem wstecz - powiedziała Agnieszka Koszowska z Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego.
Pół tysiąca podpisów zebrali mieszkańcy Stoku Lackiego pod petycją przeciwko likwidacji biblioteki w swojej miejscowości. To pierwszy taki protest wśród mieszkańców gminy Siedlce, gdzie wójt zamierza od października zlikwidować wszystkie filie biblioteczne i zorganizować mobilną książnicę. - Nigdy nie mówiłem o likwidacji Biblioteki Publicznej w Stoku Lackim. Od samego początku mówiłem o rozbudowaniu szkół i przeniesieniu jej do nowych pomieszczeń. Biblioteka publiczna w Stoku Lackim ma 32 metry kwadratowe. Chciałem przenieść ją na powierzchnie 107 metrów kwadratowych. Ja mówiłem, że biblioteka będzie w Stoku Lackim, ale zostanie przeniesiona dopiero jak powstanie, za półtora roku - bronił się wójt gminy Siedlce - Henryk Brodowski.

Procedury

O sprawie wypowiedział się również dr Michał Strąk z Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego. - Tu są dwie różne sprawy. W zakresie każdej z nich wójt ma różne możliwości działania. Ustawa o bibliotekach mówi, że w każdej gminie musi być biblioteka gminna. Likwidacja czy połączenie z inną instytucją wymaga zgody ministra kultury. Wypowiada się na ten temat również Krajowa Rada Biblioteczna. Biblioteka gminna w Stoku Lackim zostanie. Odrębnym zagadnieniem jest natomiast los filii bibliotecznych. Jesteśmy zaniepokojeni. Zostały wykreślone - wyjaśnił. - Bądźmy uczciwi i rzetelni. Wójt zapowiada, że w perspektywie przewiduje ponad 100 metrów, a to jest zupełnie inna jakość - dodał.

Bibliobusy

Koszowska opowiedziała o trendzie znikających bibliotek z map. - Jest trend, że bibliotek jest coraz mniej w Polsce. Wynika to z opinii, że w dobie internetu biblioteka jest przeżytkiem. Doświadczenia pokazują, że jest absolutnie odwrotnie. Biblioteki przeżywają renesans. Coraz więcej osób korzysta z nich. To jest miejsce spotkań - powiedziała Koszowska. - Kiedyś rzeczywiście bibliobusy jeździły po Polsce. Te rozwiązanie w niektórych krajach się sprawdza. W Polsce natomiast z tego zrezygnowano. Tylko w pojedynczych gminach działają "biblio-mobile", ale jest to raczej dodatkowa usługa biblioteki skierowana do osób, które nie mogą same do biblioteki dotrzeć. Kompletne zastąpienie wypożyczania książek byłoby krokiem wstecz - dodała.

Pisaliśmy o tym tutaj: Protest przeciwko likwidacji bibliotek w Stoku Lackim


Źródło:

RDC

Autor:

mb