Konferencja "Dziedzictwo Piastów mazowieckich" w Warszawie

  • 27.10.2016 21:26

  • Aktualizacja: 22:00 25.07.2022

- Dla Mazowsza książę Janusz I Starszy był tym, czym dla reszty Polski Kazimierz III Wielki – powiedział p.o. dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie dr hab. Przemysław Mrozowski. W Warszawie rozpoczęła się konferencja „Dziedzictwo Piastów mazowieckich”, której uczestnicy dyskutują o znaczeniu panowania dynastii Piastów na Mazowszu w okresie jego trwającej do 1526 r. odrębności wobec Polski.

Zdaniem otwierającego dwudniową konferencję prof. Janusza Grabowskiego z Archiwum Głównego Akt Dawnych, często zapomina się o Piastach panujących na Mazowszu, tak jakby cała dynastia wygasła wraz z Kazimierzem Wielkim w 1370 r. Tymczasem jej przedstawiciele panowali na Mazowszu i na Kujawach jeszcze przeszło półtora stulecia, aż do 1526 r.


W pierwszym dniu konferencji na Zamku Królewskim otwarto wystawę „Dziedzictwo Piastów mazowieckich”. Można na niej zobaczyć dokumenty sygnowane pieczęciami władców Mazowsza. Dokumenty, księgi, eksponaty jubilerskie oraz inne zabytki kultury materialnej prezentowane na wystawie pochodzą m.in. ze zbiorów Biblioteki Narodowej, Archiwum Głównego Akt Dawnych, zbiorów Fundacji Czartoryskich z Krakowa oraz Muzeum Warszawy.

Wystawę zorganizowano w najstarszej części Zamku. - Pokazane przez nas zbiory zajmują dawną Izbę Poselską znajdującą się w książęcej części Zamku. Wszystko co zostało nam po Piastach mazowieckich udało się zmieścić w jednym miejscu. Jest to niepowtarzalna okazja do spojrzenia w twarz ostatnim Piastom – powiedział Mrozowski.

Spośród władców ziem mazowieckich największe zasługi dla rozwoju Warszawy i Zamku Królewskiego położył książę Janusz I Starszy (1346-1429). - Był on dla Mazowsza tym, czym dla reszty Polski Kazimierz III Wielki. Był to budowniczy, który przekształcił prowincjonalną siedzibę swojego dziada i ojca w paradną rezydencję książęcą. Był to człowiek o szerokich horyzontach i ambicjach. Interesowało go podnoszenie cywilizacyjne Mazowsza, a nie wielkie gry polityczne – stwierdził Mrozowski.

Źródło:

PAP

Autor:

RDC