Komisja Wenecka w Polsce. "Mam nadzieję, że władza będzie zmierzać do załagodzenia sporu"

  • 08.02.2016 18:27

  • Aktualizacja: 13:49 15.08.2022

- Nie spodziewałem się, że doczekam czasów, kiedy przedstawiciele organizacji międzynarodowej, do której należymy, będą mieli wątpliwości, czy w Polsce jest przestrzegane prawo. Musimy się jednak poddać procedurze, pokazać fakty i to, jak one po sobie następowały. Zobaczymy, co znajdzie się później w raporcie - mówił w "Popołudniu RDC" Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa.
Zmiany w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym są głównym tematem rozmów z władzami i organizacjami pozarządowymi delegatów Komisji Weneckiej, którzy w poniedziałek i wtorek będą przebywać w Warszawie. Wizyta ma posłużyć do sporządzenia opinii ws. nowelizacji.

Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo, znana również jako Komisja Wenecka, jest organem doradczym Rady Europy. O opinię w sprawie nowelizacji ustawy o TK - którą Sejm uchwalił 22 grudnia - zwrócił się do Komisji m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski.

Na czele delegacji stoi przewodniczący Komisji Włoch Gianni Buquicchio. Wraz z nim Polskę odwiedził szef wydziału sprawiedliwości konstytucyjnej w Sekretariacie Komisji Weneckiej Austriak Schnutz Rudolf Duerr, a także sprawozdawcy: Christoph Grabenwarter z Austrii, Jean-Claude Scholsem z Belgii i Kaarlo Tuori z Finlandii.

"Tryb procedowania ustawy był zadziwiający"

Na jednym ze spotkań pojawili się również przedstawiciele Krajowej Rady Sądownictwa. Jak tłumaczył Waldemar Żurek, zwracali oni uwagę, że obecny parlament w przypadku pierwszej ustawy odmówił opiniowania KRS. - Wysłano nam ją do zaopiniowania, zwołaliśmy nadzwyczajne posiedzenie, ale okazało się, że ustawa była procedowana w przeciągu trzech dni. Nie udało nam się więc wydać opinii i wnieśliśmy skargę do TK - powiedział.

Dodał, że tryb procedowania ustawy był zadziwiający. - To też przedstawialiśmy Komisji Weneckiej. KRS jest jednym z podmiotów, które muszą opiniować w takich sprawach. Pokazaliśmy też słabe punkty ustawy, która jest w wielu punktach sprzeczna z konstytucją i zablokuje pracę TK - ocenił Waldemar Żurek.

"Oczekujemy zrealizowania wyroku"

Zwrócił również uwagę, że jego zdaniem KW skupia się głównie na aspekcie prawnym, ale jak zaznaczył, były też pytania o możliwość rozwiązania zaistniałej sytuacji. - Podkreślaliśmy, że dla nas priorytetem jest wcielanie w życie wyroków Trybunału. Unikaliśmy jednak odpowiedzi na sugestie, które dotykały polityki. Pytanie o rozwiązanie problemu takie właśnie było. Sprawa jest rzeczywiście komentowana jako polityczna, którą można by rozwiązać poprzez jakiś rozdział stanowisk - wspomniał.

Jak zaznaczył, to jednak byłoby handlowaniem konstytucją. - Do momentu, kiedy w parlamencie nie wytworzy się większość, która pozwoli zmienić ustawę zasadniczą, my nie możemy się dogadywać przy zielonych stolikach. Prawnicy muszą stać na straży przepisów i oczekujemy zrealizowania wyroku TK - argumentował Waldemar Żurek.

"Musimy pokazać fakty"

Gość RDC zauważył, że nie spodziewał się, że doczeka czasów, kiedy przedstawiciele organizacji międzynarodowej, do której należymy, będą mieli wątpliwości, czy w Polsce jest przestrzegane prawo. - Musimy się jednak poddać procedurze, pokazać fakty i jak one po sobie następowały. Zobaczymy, co znajdzie się później w raporcie - ocenił.

Dodał, że ma nadzieję, iż "przedstawiciele władzy będą zmierzali do załagodzenia sporu". - Musimy do sprawy podchodzić pragmatycznie. Jeśli chcemy, żeby w Europie i innych państwach była demokracja, to musimy się w sytuacji konfliktu poddać całej procedurze - powiedział w "Popołudniu RDC" Waldemar Żurek.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg