"PiS może pomóc frankowiczom i wspierać starą klasę średnią albo stworzyć nową"

  • 30.06.2016 12:55

  • Aktualizacja: 13:56 15.08.2022

- Jest taki wybór – pomóc frankowiczom i wspierać starą klasę średnią albo budować mieszkania i stworzyć nową. I widać, że jest wewnętrzne napięcie w tej sprawie - mówił w "Polityce w samo południe" Paweł Kowal.

Zdaniem gościa RDC, pomysł na pomoc frankowiczom oddala się, bo "PiS nie jest zainteresowany takim rodzajem centrowego elektoratu". - Uważa ich za zbyt labilnych, woli wytworzyć swoją grupę. Problem, jak wybudować mieszkania nie jest tak prosty, jak dać 500+, bo to ogromny projekt, a z nimi w Polsce mamy problem - ocenił Kowal. W jego ocenie rząd ma wybór - pomóc frankowiczom i wspierać starą klasę średnią albo budować mieszkania i stworzyć nową. - I widać, że jest wewnętrzne napięcie w tej sprawie. To wygląda z zewnątrz, jakby to były takie same pieniądze i albo je pakujemy tutaj, albo tutaj - mówił.


Wina Tuska?


Jarosław Kaczyński mówił w poniedziałek, że odpowiedzialność za Brexit ponosi m.in. Donlad Tusk. - Trzeba mieć umiar w atakowaniu Polaków na najwyższych stanowiskach w Unii - ocenił Kowal. - Uważam, że Tuska trzeba tutaj trochę chronić, żeby mógł kontynuować to, co robi. Ale jakieś dymisje na poziomie komisarzy byłyby dobrym sygnałem dla opinii publicznej - komentował.


W ocenie gościa RDC, warunki wynegocjowane przez Tuska z Cameronem były "złe" i "stworzyły precedens". - W tej chwili każde państwo członkowskie będzie mogło przyjść i powiedzieć, że ma jakiś wewnętrzny problem i coś dla siebie może wynegocjować, a potem powiedzieć, że i tak robi referendum - tłumaczył swoją opinię Kowal. - Z drugiej strony, jeżeli euroentuzjaści mówią, że Unia powinna być jak państwo, to to jest dziwne, że nie ma reakcji Brukseli. Po stronie brytyjskiej są dymisje, a w Brukseli wszystko jest w porządku - mówił. - Osoby analizujące sytuację wiedziały, że część elit europejskich ma taki plan, że warunkiem przyspieszenia integracji w strefie euro byłoby pozbycie się problemu z Wielką Brytanią. To wyjście z Unii, ale nie z Europy, będą z nią zbudowane inne relacje - wyjaśniał Kowal.


Nowy traktat


Gość "Polityki w samo południe" przekonywał, że artykuł 50. nie może nie być uruchomiony. - Dyskusja, czy będzie nowy traktat czy nie, jest lekko chybiona. Bo jeśli wychodzi Wielka Brytania, to ja sobie nie wyobrażam, żeby nie było traktatu. A jeśli ma być traktat o wyjściu Wielkiej Brytanii, to oznacza negocjacje na poziomie unijnym i na poziomie państw oraz ratyfikację - tłumaczył. Dlatego - jak analizował - czeka nas bardzo długi proces. - To może trwać siedem, osiem lat. A w demokratycznych krajach to bardzo dużo, bo są wybory co cztery lata. Jeśli ten proces się bardzo przedłuży, to może nie być tego Brexitu - mówił.


Ataki na Polaków


W ciągu ostatnich dni z Wielkiej Brytanii docierały sygnały o atakach na Polaków. - Im dłużej się przyglądam temu, co się dzieje w Europie, tym bardziej widzę, jaką odpowiedzialność ponoszą populiści. Jeżeli się przez kilka lat słownie atakuje Polaków, to wytwarza się taką manierę, że Polacy są winni wszystkich problemów, a Brytyjczycy nie. Polacy byli idealni, żeby się ich czepiać, bo gdyby Brytyjczycy atakowali kogoś innego, to by byli oskarżeni na przykład o rasizm. Ignorowanie pojedynczych wycieczek słownych kończy się tak, jak w Wielkiej Brytanii - skomentował Kowal.


Źródło:

RDC

Autor:

gk