Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz została w ubiegły czwartek ukarana dziewięcioma tysiącami złotych grzywny za niestawienie się przed komisją weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji rozpatrującą trzy kolejne sprawy. Mosiński zapowiedział, że od tej pory kary dla Hanny Gronkiewicz-Waltz będą wysokie. - To może być do 10 tysięcy złotych za jedno posiedzenie, na którym nie pojawi się pani prezydent - powiedział. - Najchętniej zmieniłbym przepisy i podwyższył karę grzywny za niestawiennictwo przed komisją - dodał.

Duża ustawa reprywatyzacyjna

W środę mamy poznać projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Zapowiedział to szef komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie, Patryk Jaki. Ustawę stworzył Jaki wraz z profesorem Kamilem Zaradkiewiczem, dyrektorem powstałego wiosną Departamentu Prawa Administracyjnego w resorcie sprawiedliwości. Jak Mosiński pytany o to, co będzie zawierać zapowiedziana przez Jakiego ustawa, odpowiedział, że nie wie.

- Rozmawialiśmy (członkowie komisji - przyp. red.) jedynie o tym, że dobrze by było, pod koniec naszej działalności, przedstawić założenia ogólne do ustawy reprywatyzacyjnej - powiedział Mosiński. Dodał również, że zastanawia go rozwiązanie kwestii finansowych w nowej ustawie. - Jednym z większych obciążeń reprywatyzacyjnych jest kwestia regulacji finansowych wobec spadkobierców.

Będą odszkodowania

Po unieważnieniu danej decyzji reprywatyzacyjnej, lokatorzy kamienicy mają prawo ubiegać się o odszkodowania. - Miasto będzie wypłacać odszkodowania tym, którzy ucierpieli w wyniku reprywatyzacji. To nie jest tajemnica, ze z tymi ludźmi postępowano podle - mówił gość RDC. Mieszkańcy będą mogli domagać się pieniędzy jeśli decyzje komisji się uprawomocnią. Jak podkreśla Mosiński, o zadośćuczynienie będą mogli ubiegać się m.in. lokatorzy kamienic przy Poznańskiej 14 i Marszałkowskiej 43.

Handlarze nieruchomości

- Wyjaśniamy wszystkie procesy reprywatyzacyjne, które budziły wątpliwości - dodał. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, handlarze nieruchomościami byli doskonale zorientowani w rozkładzie działek objętych roszczeniami. - Na krótko przed decyzją zwrotową w sprawie Chmielnej, dokonano zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, pozwalając na zabudowę sięgającą do ponad 200 metrów wysokości. Pytanie brzmi: kto im w tym pomagał? - pytał członek komisji. Zapowiedział również, że komisja nie wyklucza wezwania warszawskich radnych.