Jak skutecznie inwestować na giełdzie? "Można zacząć nawet z niedużymi środkami"

  • 04.02.2016 10:57

  • Aktualizacja: 13:49 15.08.2022

- O ile mamy podstawową wiedzę i nie inwestujemy w agresywne spółki, to giełda stwarza możliwości, że będziemy na niej zarabiać więcej. Ona rzeczywiście jest miejscem lokowania własnych oszczędności - mówił w "Magazynie ekonomicznym" Adam Zaremba - główny ekonomista Saturn TFI. Marek Wołos dodał, że nikt jeszcze nie wymyślił efektywniejszego sposobu, który pozwalałby na to, żeby pieniądze trafiały właśnie tam, gdzie mogą zarabiać najwięcej.
Marek Wołos zauważył w "Magazynie ekonomicznym", że giełda to przede wszystkim miejsce, gdzie spotykają się ci, którzy mają za dużo pieniędzy i poszukują miejsca, w jakim mogliby je zainwestować z tymi, którzy posiadają ciekawe pomysły i wiedzą, jak ulokować środki. - Tak jak rynki finansowe w postaci giełd funkcjonują na świecie od ponad 200 lat, to nikt chyba jeszcze nie wymyślił żadnego efektywniejszego sposobu, który pozwalałby na to, żeby pieniądze trafiały właśnie tam, gdzie mogą zarabiać najwięcej i gdzie mogły być najefektywniej ulokowane - tłumaczył.

Adam Zaremba dodał, że giełda jest miejscem, gdzie inwestować należy cały czas i w sposób systematyczny. - W ogóle rynki finansowe są takim miejscem, bo one uczą pewnych zasad oszczędzania. W okresie koniunktury można na nich zarobić zdecydowanie więcej niż w innych formach inwestowania. Z giełdą trzeba nauczyć się funkcjonować. Każdy, kto żyje w dzisiejszym świecie, wie, że ceny ropy, akcji i innych dóbr kształtuje giełda. Nic nie bierze się z powietrza i suchych wycen - zauważył.

Spekulanci i inwestorzy

Wspomniał również, że giełda jest miejscem, gdzie najłatwiej jest coś kupić i wiadomo, po jakiej cenie. - To miejsce, gdzie są spekulanci, inwestorzy i podmioty zabezpieczające różnego rodzaju ryzyko. Część transakcji na giełdzie rzeczywiście dokonują inwestorzy, którzy chcą szybko zarobić i spekulują. Na rynkach finansowych działa jednak znaczna ilość inwestorów o podejściu długodystansowym. Do tej pory ich celem były fundusze emerytalne - powiedział główny ekonomista Saturn TFI.

- Nawet z niedużymi jak na giełdę środkami można zacząć na giełdzie inwestować. Kupujemy wówczas certyfikaty uczestnictwa w różnego rodzaju funduszach. Do giełdy trzeba podejść, tak jak do zasad systematycznego oszczędzania. Ona może w krótkim okresie czasu notować spadki, ale w długim okresie, kiedy popatrzymy, jak kształtowała się nawet młoda polska giełda, to widzimy, że spółki wypłacały dywidendę i notowania rosły - zaznaczył Adam Zaremba. Dodał, że "o ile mamy podstawową wiedzę i nie inwestujemy w agresywne spółki, to giełda stwarza możliwości, że będziemy na niej zarabiać więcej". - Ona rzeczywiście jest miejscem lokowania własnych oszczędności - wyjaśnił.

Sprzyjające statystyki

Jak przyznał Wołos, statystyki historyczne nam sprzyjają. - Gdy spojrzymy na rynek amerykański, który dysponuje najdłuższą historią notowań, to zobaczymy, że w okresach pięcioletnich siedemdziesiąt procent z nich było zyskownych. Ale to nadal nie jest 100 procent - mówił.

Zwrócił jednak uwagę, że gdyby wydłużyć ten okres do dziesięciu lat, to już przez 90 procent wszystkich okresów inwestorzy wychodzili na plusie. - Inwestując w tak długim horyzoncie czasowym jak 10 lat, mamy bardzo duże prawdopodobieństwo, ale wciąż nie pewność, że zawsze na tym rynku wyjdziemy korzystnie - powiedział ekonomista.

Doradził, że warto więc swój portfel zdywersyfikować, czyli umieścić swoje inwestycje w różnych lokatach i krajach, ponieważ nawet same akcje w bardzo długim terminie nie zawsze wychodzą na plusie. - Najlepszym tego przykładem jest Japonia, która szczyt na giełdzie zanotowała na przełomie lat 80. i 90., a obecnie po 25 latach inwestorzy ciągle nie mogą wyjść na swoje - podkreślił w "Magazynie ekonomicznym" Marek Wołos.

Źródło:

RDC

Autor:

mg