- Tracimy majątek, na który pracowały całe rodziny - tak o ASF mówią rolnicy pikietujący w czwartek przez ministerstwem rolnictwa. W pikiecie OPZZ uczestniczy około setka hodowców z Mazowsza i innych regionów dotkniętych epidemią afrykańskiego pomoru świń.
RDC
Rolnicy chcą odszkodowań, odstrzału sanitarnego i wstrzymania działań rządu, które - ich zdaniem - niszczą gospodarstwa, a nie ASF.
Związkowcy domagają się też, by nowym premierem został Mateusz Morawiecki, który miał zaakceptować ich postulaty. - Chcemy też dymisji ministrów środowiska oraz rolnictwa - mówi szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski.
Do rolników wyszedł podsekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa Rafał Romanowski. Jak powiedział, ASF to problem, którego nie da się rozwiązać od razu.
Czwartkowa pikieta to tylko początek protestu - rolnicy zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to za dwa tygodnie stworzą w Warszawie "zielone miasteczko" i zaostrzą formę strajku.