Zwolnienia w ratuszu. "Oczekuję podobnych decyzji w MF"

  • 26.08.2016 15:50

  • Aktualizacja: 21:52 25.07.2022

- Postanowiłam o rozwiązaniu Biura Gospodarki Nieruchomościami i zwolnieniach dyscyplinarnych. Oczekuję takich samych decyzji od Ministerstwa Finansów - poinformowała w piątek na konferencji prasowej prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Chodzi o sprawę zwrotu w prywatne ręce działki obok Pałacu Kultury. Jej dawny adres to Chmielna 70, a wartość sięga nawet 160 mln zł. Została zwrócona, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie.

Gronkiewicz-Waltz mówiła, że nie mogła się opierać wyłącznie na przekazach medialnych, dlatego biuro prawne od ponad dwóch miesięcy dokonuje kwerendy i bada dokumenty, także w resorcie finansów. - Uważam w tej chwili, że urzędnicy mogli wykazać więcej starań i że nie wykazali wystarczającej dokładności i rzetelności - zaznaczyła. Oświadczyła, że podjęła decyzję o rozwiązaniu Biura Gospodarki Nieruchomościami. - Musimy je inaczej zaprogramować - dodała.



Jak powiedziała, postanowiła też zwolnić dyscyplinarnie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajko, jego zastępcę Jerzego Mrygonia oraz Krzysztofa Śledziewskiego z BGN pracującego przy decyzji zwrotowej dla Chmielnej 70. Prezydent stolicy podkreśliła, że decyzji personalnych oczekuje także od ministra finansów, w jej ocenie resort nie wydał odpowiedniej decyzji.

Ministerstwo Finansów oświadczyło, że jego urzędnicy, którzy zajmowali się reprywatyzacją nieruchomości położonej w Warszawie przy Placu Defilad, działali prawidłowo. W ten sposób resort odniósł się do postulatu prezydent Warszawy, aby pociągnąć do odpowiedzialności dyscyplinarnej także urzędników ministerialnych.

Zwroty nieruchomości wstrzymane

Gronkiewicz-Waltz powiedziała na konferencji prasowej, że oczekuje, iż "duża" ustawa reprywatyzacyjna zostanie uchwalona możliwie najszybciej.

- I do tego czasu będę czekała, mimo że płacimy różne kary, ale trudno, wydaje mi się, że to jest ważniejsze - wstrzymam wszystkie zwroty nieruchomości w Warszawie - oświadczyła prezydent Warszawy.

Komisja ws. reprywatyzacji

Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała również, że przekaże prokuraturze znajdujące się w posiadaniu ratusza dane o kancelariach prawnych zajmujących się skupem roszczeń do warszawskich nieruchomości. - Nie mamy zamiaru kryć tych kancelarii prawnych - zapewniła.

- Zwróciłam się do Rady Miasta o powołanie komisji nadzwyczajnej, jeśli chodzi o wszystkie przekształcenia własnościowe oraz reprywatyzacje od roku 1990 r. Sformułowałam do pani przewodniczącej prośbę, żeby taka komisja została powołana - powiedziała prezydent miasta. Dodała, że w skład komisji powinni wchodzić przedstawiciele wszystkich sił politycznych, jak również autorytety z zewnątrz.

Prezydent Warszawy opowiedziała się też za przeprowadzeniem audytu w sprawie reprywatyzacji. - Audytor powinien być ustalony w drodze przetargu - podkreśliła. Chodzi mi o to, żeby była pełna transparentność i pełen obiektywizm - dodała.

Polityczna odpowiedzialność

Gronkiewicz-Waltz była pytana przez dziennikarzy, czy czuje polityczną odpowiedzialność za to co dzieje się z reprywatyzacją w Warszawie. - Tak samo nie wiedziałam co się dzieje, jak nie wiedział Lech Kaczyński, kiedy wydawana była decyzja dotycząca działek w alei Waszyngtona. On cofnął decyzje, ja cofam swoje. Uważam, że odpowiedzialność jest przede wszystkim urzędników i decyzje są wydawane w dużej ilości, w związku z tym nie każdy nadzorujący prezydent czy wiceprezydent ponosi odpowiedzialność polityczną za niewłaściwą działalność urzędników - powiedziała.

Gronkiewicz-Waltz zapytana o to, dlaczego dyrektor BGN Marcin Bajko nie musiał składać oświadczeń majątkowych i nie miał pełnomocnictw do wydawania decyzji w imieniu prezydent Warszawy, stwierdziła, że Bajko rzeczywiście nie wydawał decyzji, w tym m.in. w sprawie Chmielnej 70, ale został zwolniony, ponieważ sprawował nadzór nad decyzją zwrotową.

- On rzeczywiście nie wydawał decyzji, natomiast nadzorował całe biuro i dlatego został zwolniony dyscyplinarnie, bo to go nie zwalnia od nadzoru, bo był pełnym dyrektorem. Chcę powiedzieć, że dyrektor Bajko pełnił obowiązki dyrektora za czasów jeszcze Lecha Kaczyńskiego i taką zgodę wcześniej jeszcze otrzymał od Lecha Kaczyńskiego i ja to kontynuowałam - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

- Natomiast wydawał decyzję dyrektor Mrygoń, dlatego został zwolniony - dodała. Podkreśliła, że Mrygoń został zwolniony, ponieważ w notatce, którą podpisał nie było pełnych danych oraz był radcą prawnym opiniującym tę decyzję.

"Pełna odpowiedzialność"

- Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi pełną odpowiedzialność za patologie i nieprawidłowości związane z warszawską reprywatyzacją - ocenił poseł PiS Jarosław Krajewski. Jak dodał, szef PO Grzegorz Schetyna powinien ją zawiesić lub usunąć z partii. - Ocena co do odpowiedzialności politycznej Hanny Gronkiewicz-Waltz jest jednoznaczna. To Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi pełną odpowiedzialność za wszystkie patologie i nieprawidłowości, związane z warszawską reprywatyzacją, jakie miały miejsce w latach 2007-2016 - dodał Krajewski w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak dodał, urzędnik, który zdecydował o zwrocie działki przy ulicy Chmielna 70 działał z upoważnienia i na podstawie pełnomocnictwa prezydent miasta stołecznego Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Wszystko na to wskazuje, że Gronkiewicz-Waltz miała pełną wiedzę, co do tego, jak wygląda kwestia reprywatyzacji tej działki - mówił poseł PiS.

Krajewski zadał też publiczne pytanie szefowi PO Grzegorzowi Schetynie, jakie konsekwencje zamierza wyciągnąć wobec Gronkiewicz-Waltz. - Czy już dzisiaj zareaguje i zawiesi w prawach członka PO panią Gronkiewicz-Waltz lub usunie ją z ugrupowania. Nie może być tolerancji dla nieprawidłowości, patologii i takich zdarzeń, które bulwersują nie tylko mieszkańców Warszawy - podkreślił poseł PiS.

Źródło:

PAP,IAR

Autor:

RDC