Wiadomości
Udostępnij:
"Gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz miała choć troszeczkę honoru, to podałaby się do dymisji"
-
31.08.2016 12:39
-
Aktualizacja: 13:59 15.08.2022
Jak przypomniał Michał Kolanko, we wtorek minister Ziobro zapowiedział, że rozpocznie się przegląd umorzonych śledztw dotyczących zwrotów nieruchomości w Warszawie. - Niewykluczone, że te śledztwa zostaną wznowione i połączone w jedną sprawę. To będzie decyzja prokuratury - komentował w RDC wiceminister Jaki.
Złodziejstwo
- Z całą pewnością minister Ziobro bardzo poważnie traktuje tę sprawę - zapewniał. Jak powiedział, Ziobro podjął decyzję, aby sprawą zajęły się prokuratury o wyższym statusie. - To będą bardziej doświadczeni prokuratorzy, dlatego na pewno to nie zostanie zlekceważone. Do tego mamy wznowienie śledztwa w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej, które może okazać się sercem całej afery reprywatyzacyjnej - mówił gość RDC.
Zdaniem wiceministra, wiele wskazuje na to, że w związku z reprywatyzacją dochodziło do "gigantycznego złodziejstwa". - Jeżeli dzisiaj ktoś z nas się zastanawia, dlaczego zarabia mniej niż osoba wykonująca ten sam zawód na zachodzie, to właśnie dlatego, że brakuje pieniędzy. A brakuje ich, bo jakaś grupa cwaniaków ordynarnie okradała państwo - komentował Jaki.
Elity
- Musimy sobie powiedzieć wprost, o co chodzi w aferze reprywatyzacyjnej, żeby nie pozwolić tego rozmyć - zastrzegł gość RDC. - Chodzi o to, że beneficjentem tych wszystkich dziwacznych transakcji były warszawskie elity prawnicze - dodał. Jak mówił, to z nimi władza "od miesięcy bije się o Polskę". - To część naszej wojny, którą toczymy o wolną i sprawiedliwą Polskę - podkreślił.
Jaki przekonywał w audycji, że polityczną odpowiedzialność ponoszą władze Warszawy. - Gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz miała choć troszeczkę honoru, to podałaby się do dymisji. Próba wmówienia nam, że prezydent Warszawy nie wiedziała albo nie interesowała się zakupem jednej z kluczowych działek w Warszawie, to jest próba obrazy naszej inteligencji - uważa wiceminister Jaki.
Źródło:
Autor:
gk