System emerytalny w Polsce. "Nie ma pieniędzy na wypłatę emerytur z ZUS"

  • 25.08.2016 22:48

  • Aktualizacja: 13:58 15.08.2022

- Trzeba wyodrębnić jeden z systemów, które funkcjonują w Polsce i oprzeć system emerytalny na podatkach, wypłacany w minimalnej, powszechnej, obywatelskiej emeryturze w wysokości około 1000 złotych z budżetu państwa. Innego wyjścia nie będzie. I to jest system, przed którym nie uciekniemy. Warto zwrócić uwagę, że Nowa Zelandia i Kanada od dawna stosują ten system. Nie słychać tam lamentu. Tego typu system stworzyłby system oszczędzania. Będziemy się starali zapewnić sobie bezpieczeństwo. Będziemy korzystali z rozmaitej oferty przygotowanej przez różne instytucje finansowe i będziemy bogatsi - powiedział w "Wieczorze RDC" dr Janusz Grobicki z Centrum im. Adama Smitha.
- Liczenie na to, że będzie więcej dzieci, nie jest dobrym pomysłem na system emerytalny. Demografia mówi, że powinno być co najmniej 2,1 dziecka na kobietę. Teraz mamy 1,3 dziecka. Minimalnie się polepszyło. Nie sądzę, żeby program rządowy 500 plus zmienił tą sytuację. Prędzej przyśpieszy decyzję o dzieciach, niż ich liczbę. Zdecydowanie myślę, że nie powinniśmy stawiać, że nasze dzieci to emerytura. Są różne inne drogi. Nie musi być tak, choć zagrożenie jest bardzo wysokie - powiedziała w "Wieczorze RDC" dr Janina Petelczyc, ekspertka Instytutu Spraw Publicznych.

Jak naprawić sytuację przyszłych emerytów?

Grobicki powiedział, co jego zdaniem, pomogłoby poprawić sytuację przyszłych emerytów. - Trzeba stworzyć system. Poruszamy się w granicach fikcji. W Polsce nie ma jednolitego systemu emerytalnego. Mamy odrębny system dla służb mundurowych, dla rolników, dla górników. Trzeba się zastanowić nad jednolitym rozwiązaniem systemowym i kompletną zmianą podejścia do kwestii emerytalnej w Polsce, bo to już jest kwestia społeczna. Nie da się zamknąć oczu i rozwiązywać tego problemu - wyjaśnił. - W 2030 roku dojdziemy do ściany, zacznie ona przygniatać Polaków, a zwłaszcza tych, którzy jeszcze w tej chwili nie zabierają głosu, a to właśnie oni powinni najbardziej krzyczeć - dodał.

Błędy

Według Petelczyc, niepokoje emerytalne zostały wzbudzone przez polityków i demografię. - Bardzo duży błąd jest popełniany w tej chwili. Platforma Obywatelska dokonała dużej zmiany i zapłaciła za to cenę, jakim było podwyższenie wieku emerytalnego, a moim zdaniem było rozwiązaniem jedynym słusznym. Będziemy żyli dłużej w zdrowiu, więc warto, żebyśmy dłużej pracowali, bo będziemy mogli się utrzymać. Nowa władza, która obniżyła wiek emerytalny spowoduje dramat, a szczególnie dla kobiet. Już dziś dominanta w przypadku kobiet to 1400 złotych, w  przypadku mężczyzn 1900 złotych. Ten system to system zdefiniowanej składki. Oznacza to, że jak wysoka będzie emerytura zależy od tego, ile dana osoba do tego systemu. Zależy to od tego, ile pracowała na umowie o pracę, ile miała przerw w pracy. To wszytko się kumuluje i w przyszłości, jeśli obniżymy wiek emerytalny, to będzie zła decyzja dla wszystkich obywateli, a przede wszystkim dla kobiet - wyjaśniła.

Przyszłość

Jak powiedział Grobicki, system emerytalny się rozsypie - to pewne. - Nie da się dłużej utrzymywać tej fikcji. Nie ma żadnego systemu emerytalnego. Nie ma pieniędzy na wypłatę emerytur z ZUS. Te pieniądze są pożyczane, pieniądze, które są oszczędzane idą na cele budżetowe. Nie będzie już mowy o tego typu retoryce. Nie będzie pieniędzy. Trzeba wyodrębnić jeden z systemów, które funkcjonują w Polsce i oprzeć system emerytalny na podatkach, wypłacany w minimalnej, powszechnej, obywatelskiej emeryturze w wysokości około 1000 złotych z budżetu państwa. Innego wyjścia nie będzie. I to jest system, przed którym nie uciekniemy. Warto zwrócić uwagę, że Nowa Zelandia i Kanada od dawna stosują ten system. Nie słychać tam lamentu. Tego typu system stworzyłby system oszczędzania. Będziemy się starali zapewnić sobie bezpieczeństwo. Będziemy korzystali z rozmaitej oferty przygotowanej przez różne instytucje finansowe i będziemy bogatsi. Odprowadzenia pieniędzy do ZUS jest bardzo drogie w obsłudze. Taki system w Polsce funkcjonuje i działa. Emerytury policjantów nie wypłacane są z ZUS, a z budżetu. To może funkcjonować w całym społeczeństwie - wyjaśnił Grobicki.

Najlepsze rozwiązanie?

Petelczyc również wypowiedziała się na temat emerytur pochodzących z budżetu państwa. - Teoretycznie, kiedy wszyscy będziemy wiedzieli, że dostaniemy 1000 złotych, to będziemy oszczędzać. Teoretycznie wiemy to dziś. Będziemy mieli niższe emerytury. Jest też zagrożenie, na które zwracają uwagę pewne grupy, a mianowicie rosnących nierówności pomiędzy emerytami. Jednych stać było na oszczędzanie, innych nie. Nie jestem przeciwnikiem tego rozwiązania, ale musi to funkcjonować w otoczeniu prawnym - skomentowała.

Grobicki zauważył, że nie bardzo jest z czego oszczędzać na drugie i trzecie filary. - Powinniśmy więcej zarabiać. Należałoby zmienić system podatkowy, a przede wszystkim obniżyć koszty pracy. Wtedy ludzie będą dostawali do ręki więcej. Wtedy będą mieli z czego oszczędzać - wyjaśnił.

Źródło:

RDC

Autor:

mb