Dwa tysiące ton nitrocelulozy na terenie "Pronitu". Burmistrz pisze do premiera

  • 19.07.2018 13:35

  • Aktualizacja: 14:33 15.08.2022

Prawie dwa tysiące ton nitrocelulozy na terenie dawnego "Pronitu" w podradomskich Pionkach. Burmistrz Romuald Zawodnik prosi o pomoc premiera Mateusza Morawieckiego. Potrzeba 20 milionów złotych na zutylizowanie materiału wybuchowego.
W ostatnim czasie na terenach dawnego "Pronitu" odkryto kolejne tysiąc ton nitrocelulozy. Na ich usunięcie potrzeba ok. 12 mln zł. Tymczasem gmina nie uporała się jeszcze z usunięciem wcześniejszego znaleziska - 600 ton. To koszt na poziomie ośmiu milionów.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska pokrywa koszty utylizacji tylko w 80 procentach. Pozostałe środki samorząd musi wygospodarować z własnego budżetu. - Problem zaczyna nas przerastać. Nie stać nas na to – mówi burmistrz Pionek Romuald Zawodnik i wysyła do premiera pismo.

Ogromny koszt usunięcia nitrocelulozy to jedno. Pionek nie stać także na ochronę ogromnego, 500-hektarowego terenu po "Pronicie".

W sprawie nitrocelulozy na terenie "Pronitu" prokuratura umorzyła śledztwo ponad rok temu. Nie ustalono, kto i na czyje polecenie gromadził niebezpieczne materiały.

Do tej pory usunięto 200 ton czystej nitrocelulozy. Kosztowało to trzy miliony złotych.

Źródło:

RDC

Autor:

Barbara Bednarz/mg