"Duże erupcje wulkanów mogą zmienić warunki klimatyczne na całym świecie"

  • 08.12.2015 21:18

  • Aktualizacja: 13:46 15.08.2022

- W przypadku potężnych wybuchów wulkanów może dojść do efektu globalnego, polegającego na tym, że spada temperatura. Mamy przecież zjawisko wulkanicznej zimy i roku bez lata. Warto przypomnieć erupcje z 1815 i 1883 roku. To były ogromne eksplozje, które spowodowały zmiany klimatyczne na całej planecie - mówił w audycji "Z innej planety" Artur Surowiecki ze Stowarzyszenia „Łowcy Burz Polska”.
Gość RDC tłumaczył, że przy każdym wybuchu wulkanu może dojść do wyładowania atmosferycznego, jednak zależy to od siły i rodzaju erupcji. - Mówimy wówczas o zjawisku brudnej burzy. Powstaje ono w wyniku eksplozji wulkanu i towarzyszy tylko tym największym. Zdarza się raz na kilka lat. Ostatnio taka spektakularna erupcja miała miejsce na Islandii w 2011 roku - wspomniał Artur Surowiecki.

Wpływ na klimat

Zaznaczył również, że duże erupcje mają to do siebie, że mogą zmodyfikować warunki klimatyczne na znacznym obszarze świata. - Jeśli mowa o lokalnych zjawiskach, to ten wpływ jest raczej niewielki i ogranicza się do miejsca, gdzie doszło do erupcji wulkanicznej. W przypadku potężnych wybuchów może dojść do efektu globalnego, polegającego na tym, że spada temperatura. Mamy przecież zjawisko wulkanicznej zimy i roku bez lata. Warto przypomnieć erupcje z 1815 albo 1883 roku. To były bardzo potężne eksplozje, które spowodowały zmiany klimatyczne na całej planecie - zauważył.

Dodał, że ważne jest też miejsce, gdzie dochodzi do eksplozji. - Jeśli wulkan wybuchnie przy równiku, to zanieczyszczenie rozprasza się na południe i północ. Jak dotrze do stratosfery, to wówczas znacznie ograniczone jest promieniowanie słoneczne - powiedział Surowiecki.

Wpływ działalności człowieka

Gość RDC mówił również o wpływie człowieka na zmiany klimatyczne. Jak zaznaczył, jeśli chodzi o dwutlenek siarki, to został on w Polsce praktycznie zlikwidowany. - Problemem jest pył. Z nim mamy wielki problem, ponieważ co chwilę pojawia się w takim stężeniu, że doprowadza do ograniczenia promieniowania słonecznego - zwrócił uwagę.

Wspomniał, że w Krakowie były prowadzone w tej kwestii badania i niektórzy autorzy podają, iż potrafi on nawet w 30 procentach zatrzymać promieniowanie, które miało dotrzeć do powierzchni ziemi. - Jeśli dodatkowo mamy sytuację z brakiem ruchu powietrza, jak w Krakowie, to te zanieczyszczenia, wydalane przez działalność człowieka gromadzą się w powietrzu i nie mają, gdzie się rozproszyć - tłumaczył w audycji " Z innej planety" Artur Surowiecki.

Źródło:

RDC

Autor:

mg